„Zajmowanie się Lewandowskim, gdy po 8 dniach nie wiemy, kto wygrał w Polsce wybory prezydenckie jest absurdem i jest dowodem dość skrajnego zidiocenia” – przekonywał Tomasz Lis. „Jest dokładnie odwrotnie. Jak ktoś nie zajmuje się Lewandowskim, bo ciągle nie wie, kto wygrał wybory to jest skrajnym idiotą” – odpowiedział mu Krzysztof Stanowski.
Tomasz Lis w ostatnim czasie desperacko próbuje podważyć wynik wyborów prezydenckich w Polsce, czym głównie naraża się na śmieszność.
Teraz przekracza on jednak wszelkie granice. Najpierw na nagraniu sugerował, że niewykluczone, że afera z Robertem Lewandowskim została wykreowana po to, aby przykryć… „sfałszowane wybory prezydenckie w Polsce”.
Następnie zaś ubolewał, że Polacy zamiast zajmować się bzdurami forsowanymi przez najbardziej radykalnych fanatyków Platformy Obywatelskiej, skupiają się na zdecydowanie poważniejszym problemie, czyli konflikcie pomiędzy Robertem Lewandowskim a selekcjonerem Michałem Probierzem.
Zajmowanie się Lewandowskim, gdy po 8 dniach nie wiemy, kto wygrał w Polsce wybory prezydenckie jest absurdem i jest dowodem dość skrajnego zidiocenia
— przekonywał Lis.
Komentarze
Ten niedorzeczny wpis wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Głos zabrał m.in. twórca kanału Zero, kandydat na prezydenta Krzysztof Stanowski.
Jest dokładnie odwrotnie. Jak ktoś nie zajmuje się Lewandowskim, bo ciągle nie wie, kto wygrał wybory to jest skrajnym idiotą
— napisał.
Absurdem jest, że ktoś wciąż uważa Pana za wiarygodne źródło informacji.
— wskazał były poseł i europoseł Janusz Korwin-Mikke.
Faktycznie: fakt, że po 8 dniach nie wiecie, kto wygrał w Polsce wybory prezydenckie jest absurdem i jest dowodem dość skrajnego zidiocenia
— zauważył poseł PiS Marcin Romanowski, który korzysta z prawa do azylu na Węgrzech.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS