Obronimy dziś Przemysława Czarnka, a w przyszłej kadencji nadal wspólnie będziemy przywracać szkołę opartą ma wartościach, szkołę solidarną – powiedziała podczas debaty nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MEiN posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka.
Sejm rozpatruje w czwartek późnym wieczorem poselski wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka złożony na początku lutego br. Jest on pokłosiem publikacji TVN24.pl, wg. której pieniądze z konkursu MEiN miały trafiać do organizacji zbliżonych do PiS.
Stachowiak-Różecka zauważyła, że treść wotum zawiera wiele błędów i pomyłek.
Piszecie państwo we wniosku, że minister Czarnek odmawiał współpracy ze związkami zawodowymi. Od czasu objęcia stanowiska ministra przez Przemysława Czarnka odbyło się 21 spotkań ze związkami w ramach zespołu ds. statusu zawodowego, pracowników oświaty. Ciekawostka – prezes (ZNP, Sławomir) Broniarz zaszczycił swoją obecnością członków zespołu jedynie dwa razy, zatem – pytam – kto komu odmawia współpracy i dialogu i kto kogo lekceważy?
— powiedziała.
Piszecie państwo, że wedle danych ZNP brakowało w systemie aż 70 tys. nauczycieli, dalej – że jest 20 tys. wakatów. To w końcu ile tych nauczycieli, wakatów, etatów?
— pytała.
Stwierdziła, że na stronach kuratoriów są dane wskazujące, iż brakujących jest 8 tys. wakatów i to stanowi niespełna 1 proc. ogólnej liczby etatów nauczycielskich, w tym połowa to oferta dla pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, terapeutów – w związku z wprowadzeniem od 1 września standaryzacji zatrudnienia.
Zatem mamy 20 tys. nowych, dodatkowych etatów dla psychologów i specjalistów, na co przeznaczamy 2 mld 400 tys. zł i 180 mln na dodatkowe 3 mln godzin pomocy psychologiczno-pedagogicznej
— wskazała.
Obronimy dziś Przemysława Czarnka, a w przyszłej kadencji wspólnie nadal będziemy przywracać szkołę opartą ma wartościach, szkołę solidarną
— podkreśliła Stachowiak-Różecka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: WYWIAD. Skąd ataki na Czarnka? Minister odpowiada: Stawiam czoła lewackiej propagandzie i pochodowi lewactwa przez szkoły
Atak opozycji
Minister Czarnek musi odejść za krzywdy wyrządzane uczniom, nauczycielom i rodzicom. Obiecuję, że odejdzie, nawet jeśli nie stanie się to dziś, to już za kilka miesięcy po wyborach polska edukacja odzyska wolność – powiedziała w czwartek w Sejmie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica).
Posłowie opozycji – Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej i Polski 2050 – złożyli wniosek o wyrażenie przez Sejm wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki na początku lutego br. Wniosek jest pokłosiem publikacji TVN24.pl, według której pieniądze z konkursu MEiN miały trafiać do organizacji zbliżonych do PiS.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) w imieniu wnioskodawców powiedziała, że 70 proc. Polek i Polaków chce tego, by szef MEiN odszedł ze stanowiska. „I to w ich imieniu jest ten wniosek” – powiedziała.
Czarnek musi odejść za krzywdy wyrządzane uczniom, nauczycielom i rodzicom. I obiecuję, że odejdzie, nawet jeśli nie stanie się to dziś, to już za kilka miesięcy, po wyborach, polska edukacja odzyska wolność, oddech i otwartość. Zbudujemy szkołę godnie opłacanych nauczycieli i bezpiecznych uczniów, szkołę bez indoktrynacji, bez religii i księdza, ale z dostępnym psychologiem i stomatologiem (…)
— zapewniła.
Na każdym spotkaniu, gdziekolwiek jesteśmy, słyszymy od ludzi: „minister Czarnek musi odejść”. Nie chcemy, aby niszczył przyszłość naszych dzieci i wnuków
— powiedziała Krystyna Szumilas (KO), uzasadniając wniosek o odwołanie ministra Czarnka.
Protestujemy przeciwko indoktrynacji i upolitycznieniu szkoły, przeciwko marnym płacom nauczycieli, przeciwko traktowaniu edukacji, jako łuku politycznego PiS i trampoliny do osobistej politycznej kariery ministra – to mówią ludzie
— dodała.
Przypomniała, że pod wnioskiem o odwołanie Czarnka podpisały się wszystkie kluby i koła opozycji demokratycznej.
Jest wiele zarzutów uzasadniających konieczność odwołania ministra Czarnka i nie jest to jedynie program „willa plus”, w ramach którego miliony złotych z polskiej edukacji minister przekazał na wille dla swoich
— uzasadniała.
Z kolei Dariusz Klimczak (Koalicja Polska), uzasadniając wniosek o odwołanie Czarnka, zwrócił uwagę przede wszystkim na „fatalny język”, którym się on posługuje i brak tolerancji, którym on „emanuje”. Skrytykował też złe relacje szefa MEiN z nauczycielami i jego „nagonkę na Związek Nauczycielstwa Polskiego”. Zwrócił uwagę na brak realizacji postulatu gabinetów stomatologicznych w szkołach.
Natomiast poseł Michał Gramatyka (Polska 2050) przytoczył kilka wypowiedzi ministra Czarnka, m.in. na temat kar cielesnych czy osób LGBT. Powiedział, że jest mu wstyd, iż osoba mająca takie poglądy, jak szef MEiN, reprezentuje RP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Czarnek: We wniosku o wotum nieufności nie ma żadnego argumentu, tylko same kłamstwa, przeinaczenia i błędy
mly/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS