A A+ A++

Lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Stanach Zjednoczonych niemal każdego dnia przynoszą zaskakujące rozstrzygnięcia. W finale wtorkowego biegu na 1500 metrów doszło do sensacji – złoto zdobył Jake Wightman, który wyprzedził na mecie faworyzowanego Norwega Jakoba Ingebrigtsena.

Brytyjczyk zdobył niespodziewanie złoto. A na stadionie padło: “Ludzie, to mój syn”

Ze wspaniałym sukcesem rewelacyjnego Brytyjczyka wiąże się piękna historia. Kiedy on zdobywał medal, na miejscu spikera na stadionie w Eugene zasiadał jego ojciec. To legenda mikrofonu, którą World Athletics angażuje w komentowanie najważniejszych imprez lekkoatletycznych. “To jest mój syn” – wykrzyczał zaraz po tym, jak Jake Wightman przekroczył linię mety. 

Nagranie z Adrianną Sułek robi furorę poza Polską. 2 mln odtworzeń

Spiker nie ukrywał, że to bardzo ważny moment w jego życiu, ale nie najważniejszy. – Cóż, narodziny jego oraz jego brata i siostry, a także mój dzień ślubu, musiałbym jakby umieścić je jako pierwsze – powiedział Wightman senior cytowany przez “The Times”. – Ale sportowo najważniejszy, tak. Ale to jest jego osiągnięcie – dodał jeszcze Geoff.

– Oglądałem jego wyścigi przez całe życie, odkąd zaczął jako mały dzieciak w szkole podstawowej. A teraz wygrywa i zdobywa tytuł mistrzowski tutaj. Więc tak, jestem bardzo dumny, bardzo dumny. Włożył w to wiele ciężkiej pracy. Jest bardzo skrupulatny w sposobie przygotowań – podkreślił ojciec Jake’a.

Geoff Wightman w trakcie finałowego biegu też miał poważny test. Wiadomo przecież, że komentator powinien zachować bezstronność. A w tej sytuacji na pewno nie było to łatwe. – Gdybym nie był neutralny, przecież by mnie wyrzucili. Z drugiej strony, w końcu nie mogłem się nie powstrzymać z tą informacją o naszej relacji. To było zbyt silne doznanie, poza tym musiałem wytłumaczyć trybunom, dlaczego po finale na telebimach wszystkim pokazała się moja twarz – tłumaczył mediom spiker.

Nowy mistrz świata w rozmowach z dziennikarzami przyznał, że nie słyszał słów ojca. – Ale ktoś ma wideo, w którym słychać komentarz, a to będzie dość wyjątkowe. On może być czasami trochę robotem przy mikrofonie, niektórzy mówią robot; inni mówią, że jest profesjonalny. Mam nadzieję, że dzisiaj się przełamał. To będzie interesujące oglądać to na powtórce. Moja mama była we łzach – opowiedział Jake Wightman.

– Poświęciłem bardzo dużo. Poświęciłem spędzanie z czasu z przyjaciółmi, życie towarzyskie, którego bym pragnął. Ale to wszystko jest tego warte, zwłaszcza w takich chwil jak ta. Płacz mojej mamy był pierwszym momentem, kiedy zdałem sobie sprawę, jak wielka jest to sprawa. Kiedy będę sam, będę mógł zastanowić się nad tym, jakie to wszystko jest szalone. Ale mój tata może mnie teraz zapowiadać jako kogoś innego, więc to jest całkiem fajne – zakończył 28-latek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTherese Johaug zaimponowała podczas Tour de France
Następny artykułMaskotce lekkoatletycznych mistrzostw świata skradziono… głowę