A A+ A++

Data dodania: 2020-11-30 (10:56) Komentarz surowcowy DM BOŚ

Początek bieżącego tygodnia na rynku ropy naftowej upływa pod znakiem planowanego już od dawna spotkania krajów OPEC oraz rozszerzonego kartelu OPEC+. Dzisiaj i jutro sygnatariusze porozumienia naftowego mają prowadzić dyskusje na temat kształtu porozumienia w 2021 roku. W centrum uwagi jest decyzja na temat wielkości produkcji w I kwartale przyszłego roku.

Dotychczasowe ustalenia zakładają, że od początku 2021 roku limity produkcji ropy naftowej w OPEC+ mają zostać podniesione o kolejne 2 mln baryłek ropy naftowej dziennie – a więc cięcia z 7,7 mln baryłek dziennie miałyby się według tego scenariusza zmniejszyć do 5,7 mln baryłek dziennie. Obecnie utrzymanie tych założeń wydaje się jednak już niemożliwe, bowiem druga fala pandemii negatywnie zaskoczyła producentów ropy naftowej, przekładając się na mniejszy popyt od oczekiwań.

O tym, że OPEC+ zmodyfikuje założenia porozumienia naftowego, mówi się już od kilku tygodni. Obecnie najczęściej powtarzającym się potencjalnym nowym scenariuszem jest przedłużenie cięć wynoszących 7,7 mln baryłek tylko na I kwartał 2021 r., z możliwością późniejszej rewizji ustaleń, jeśli zajdzie taka rynkowa potrzeba. Niemniej, sami przedstawiciele OPEC+, w tym Arabia Saudyjska i Rosja, jeszcze nie potwierdziły tych zamiarów, powtarzając jedynie, że wiele opcji jest branych pod uwagę.

Główne rozmowy na temat przyszłego kształtu porozumienia naftowego rozpoczną się dzisiaj o godzinie 14:00. Tymczasem już w weekend dochodziło do nieoficjalnych dyskusji przedstawicieli krajów OPEC+, bowiem sygnatariusze porozumienia naftowego chcą uniknąć jakichkolwiek nieporozumień w czasie oficjalnego panelu. Poza tym, oczekiwania wśród globalnych inwestorów są duże – liczą oni na to, że OPEC+ podejmie decyzję o przedłużeniu dotychczasowych cięć, a te oczekiwania windowały ceny ropy naftowej w ostatnich tygodniach. Brak modyfikacji w porozumieniu, a nawet rozczarowująco krótki okres przedłużenia dotychczasowych cięć, mógłby więc negatywnie wpłynąć na ceny ropy.

MIEDŹ

Cena miedzi na wzrostowej fali.

Notowania miedzi nie przestają piąć się na północ. W poprzednim tygodniu zwyżka cen tego metalu wyraźnie przyspieszyła i nie zatrzymuje się dzisiaj rano. Poniedziałkowa sesja przynosi wycenę miedzi w Stanach Zjednoczonych na poziomie 3,46-3,50 USD za funt, co oznacza najwyższe ceny tego metalu od marca 2013 roku, a więc od prawie ośmiu lat.

Zwyżka notowań miedzi to przede wszystkim efekt nastawienia risk-on, które przetacza się przez globalne rynki finansowe w związku z optymistycznymi doniesieniami dotyczącymi kolejnych szczepionek na Covid-19. Inwestorzy liczą na to, że szczepionka już w najbliższych miesiącach istotnie przełoży się na opanowanie liczby zachorowań i stopniowy powrót globalnej gospodarki do normalnego funkcjonowania. Dodatkowym wsparciem dla notowań miedzi jest słabość amerykańskiego dolara.

W tym entuzjazmie warto jednak pamiętać o czynnikach ryzyka, które mogłyby doprowadzić do wyraźnej korekty cen miedzi. Najważniejszym z nich jest wyjątkowo duża liczba otwartych długich pozycji spekulacyjnych na rynku tego metalu. W ostatnich tygodniach inwestorzy finansowi zwiększali swoje zaangażowanie na rynku miedzi, wypychając notowania tego surowca do strefy wykupienia. Ryzyko korekty rośnie więc z każdą wzrostową sesją.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNarciarze zignorowali zasady bezpieczeństwa. Minister zapowiada kontrole na stokach
Następny artykułSałatka śledziowa z porem, papryką i jabłkiem