A A+ A++
Szkoły w naszym regionie od jakiegoś czasu mierzą się z wyzwaniem, jakim jest zapewnienie edukacji przybyłym do nas dzieciom z Ukrainy. Z jeszcze większym mierzą się one same, próbując odnaleźć się w nowej szkolnej rzeczywistości. Pomagają nauczyciele, a najbardziej polscy koledzy z ławki. Próbowaliśmy ustalić, które szkoły przyjęły najwięcej dzieci, czy konieczne były w nich zmiany w organizacji zajęć i jak ukraińscy uczniowie odnaleźli się w polskich realiach.
fot. SP 1 w Jarosławiu
Dzieci uchodźców, którzy znaleźli schronienie w naszym regionie, z dnia na dzień zmuszone były zacząć edukację w zupełnie nowym miejscu. W jarosławskiej SP nr 1 na start otrzymały szkolną wyprawkę: plecak z wyposażeniem oraz zeszyty i potrzebne przybory.


Według danych z Podkarpackiego Kuratorium Oświaty w Rzeszowie do podkarpackich placówek edukacyjnych uczęszcza 4532 dzieci z Ukrainy (stan na 12.04.). Najwięcej trafiło do tych w Przemyślu (277 osób), ale sporo też do szkół jarosławskich (190 uczniów). Nieco mniej podjęło naukę w szkołach i przedszkolach w Przeworsku – 80 i Lubaczowie – 59.

Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że dane są bardzo płynne i w ostatnim okresie zmieniają się niemal z dnia na dzień. W szkołach panuje duża rotacja. Część dzieci zmienia miejsce pobytu, wyjeżdżając do innego miasta albo za granicę, a na ich miejsce przychodzą nowe, ale coraz częściej zdarzają się też powroty na Ukrainę – usłyszeliśmy od dyrektorów.

Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Przemyślu im. Markiana Szaszkewicza jest jedyną na Podkarpaciu szkołą ukraińskiej mniejszości narodowej. Nie dziwi więc, że to właśnie tu trafiło do tej pory (…)

– Ukraińscy uczniowie, którzy do nas trafili, w większości pochodzą ze wschodu Ukrainy i znają rosyjski, więc jeśli mamy kłopot z komunikacją, wspomagamy się językiem rosyjskim, część naszych nauczycieli go zna – mówi dyrektor SP nr 1 w Przemyślu Maciej Kozłowski.

fot. ze zbiorów własnych
– Ukraińscy uczniowie, którzy do nas trafili, w większości pochodzą ze wschodu Ukrainy i znają rosyjski, więc jeśli mamy kłopot z komunikacją, wspomagamy się językiem rosyjskim, część naszych nauczycieli go zna – mówi dyrektor SP nr 1 w Przemyślu Maciej Kozłowski.

– W każdym z 3 oddziałów przygotowawczych, jakie utworzyliśmy w naszej szkole,  zatrudniliśmy tłumacza, który pomaga w razie problemów ze zrozumieniem tekstu czy rozmów z nauczycielem. Nie ukrywam, że największym wyzwaniem była dla nas właśnie bariera językowa – mówi dyrektor SP nr 1 im. św. Królowej Jadwigi w Jarosławiu Olaf Pokrywka.

fot. ZSI w Jarosławiu/FB
– W każdym z 3 oddziałów przygotowawczych, jakie utworzyliśmy w naszej szkole, zatrudniliśmy tłumacza, który pomaga w razie problemów ze zrozumieniem tekstu czy rozmów z nauczycielem. Nie ukrywam, że największym wyzwaniem była dla nas właśnie bariera językowa – mówi dyrektor SP nr 1 im. św. Królowej Jadwigi w Jarosławiu Olaf Pokrywka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMa 25 lat i siedmioro dzieci. Hejterzy nie dają jej spokoju, ale nie znają całej prawdy
Następny artykułRubli za gaz nie będzie. Przerw w dostawach do Polski także – na razie