A A+ A++

Trwają ćwiczenia Noble Defender, zorganizowane przez amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej. W jego ramach ćwiczona jest między innymi obrona archipelagu Aleutów, czyli terytorium amerykańskiego najbardziej narażonego na atak w ewentualnym pełnoskalowym konflikcie – donosi portal thedrive.com.

W obliczu kryzysu w stosunkach między USA i Kanadą a Chinami i Rosją znaczenie strategiczne odzyskują punkty, które przez ostatnie trzy dekady ich nie miały. Dotyczy to przede wszystkich archipelagu Aleutów, czyli wysp rozciągniętych na północnym Pacyfiku pomiędzy Alaską a Kamczatką.

Z tego powodu w czasie ćwiczeń Noble Defender ćwiczono m.in. obronę położonej w archipelagu wyspy Szemia, na której znajduje się obecnie radar wczesnego ostrzegania AN/FPS-108 Cobra Dane używany do wykrywania idących z Azji pocisków balistycznych. Wydaje się, że w przypadku gdyby ktoś rzeczywiście chciał takie pociski w stronę USA wystrzelić, wówczas postarałby się najpierw o zniszczenie bądź przejęcie tej instalacji. Szczególnie, że na wyspie znajduje się także baza lotnicza amerykańskiej marynarki wojennej Eareckson, z której korzystają na co dzień samoloty rozpoznawcze dalekiego zasięgu RC-135. Jest też tutaj infrastruktura umożliwiająca awaryjne podejmowanie odrzutowców bojowych, które mogłyby korzystać z niej w przypadku odniesienia w walce uszkodzeń, albo gdyby potrzebowały w ten sposób wydłużyć swój promień operacyjny.

Reklama

Z tych wszystkich powodów w przypadku nowej wojny na Pacyfiku wyspa Szemia mogłaby stać się albo celem ataku za pomocą pocisków manewrujących, albo nawet nieprzyjacielskich wojsk specjalnych, bądź powietrzno-desantowych. I to prawdopodobnie zanim doszłoby do głównej wymiany ciosów między mocarstwami. Aby skutecznie się temu przeciwstawić, na Noble Defender trenowali amerykańscy żołnierze sił specjalnych przydzieleni do północnego dowództwa operacji specjalnych (SOCNORTH). Znalazły się wśród nich Zielone Berety z 10 Grupy Sił Specjalnych. Specjalsi ci trenowali aktywną obronę wyspy wspólnie z miejscowym garnizonem, przy użyciu m.in. płetwonurków bojowych, lekkich pojazdów Polaris MRZR a nawet ręcznych systemów obrony powietrznej FIM-92 Stinger, za pomocą których „zwalczane” miały być śmigłowce wspierające nieprzyjacielski desant.

image
Fot. U.S. Northern Command via Twitter
image
Fot. U.S. Northern Command via Twitter

W okolicach Alaski współdziałało także lotnictwo sprzymierzonych, które z kolei było gotowe zwalczać zbliżające się pociski manewrujące. Działania takie ćwiczyły stacjonujące na Alasce F-22 Raptor. Symulowały je także kanadyjskie CF-18 Hornet, które jednak w obecnej konfiguracji nie byłyby w stanie wykrywać i niszczyć tak trudnych celów. Przynajmniej nie do czasu kiedy część z nich zostanie wyposażona w nowy radar w technologii AESA.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMałgorzata Potocka czołgała się do toalety. Nie wiedziała, jak źle z nią jest
Następny artykułW Nowym Tomyślu powstanie strefa kiss&ride