A A+ A++

To mimo wszystko paradoks, że przytrafiło się to Jackowi. Będzie po imieniu, bo jesteśmy prawie równolatkami, znamy się kupę lat. Ta sama uczelnia, on na historii, ja na polonistyce. Zapatrzeni w Solidarność, zbrzydzeni zakłamaną komuną.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Do dziś uważam, że jest jednym z najlepszych radnych, jacy się naszemu miastu przytrafili. Każda złotówka, jaką mieszkańcy wydają na jego dietę, jest tego warta, czego nie da się powiedzieć o większości radnych. Koniunkturalnych, leniwych, interesownych. Jacek był zawsze inny, choć z bólem przyznaję, ostatnio zaczął nasiąkać ratuszową atmosferą „chłopców z ferajny”, jak to celnie niegdyś ujął filmowiec Grzegorz Lipiec.

Jacek to też jeden z najlepszych nauczycieli historii, jakich znam. Myślę, że uczniowie, którzy na niego trafili, mieli furę szczęścia. Bo najzwyczajniej lubi ludzi, ma otwartą głowę i historię znał nie tylko z PRL-owskich podręczników.

40 lat temu, choć byliśmy smarkaczami, obaj przeżywaliśmy i koniec strajku w stoczni, i podpisanie przez Lecha Wałęsę słynnych porozumień. To było jak wyjście z ciemności do światła – podpowiadał ks. Tischner i uczył, czym jest etyka Solidarności. Ludzie zaczęli wychodzić z tych swoich kryjówek, normalnie rozmawiać, krzywdy nazywać po imieniu, domagać się podstawowych praw, wolności słowa. Tak rozumieliśmy „solidarność walącą mury”, na którą gen. Jaruzelski potem wysłał czołgi.

Kiedy dziś Jacek publikuje żart naruszający godność osób LGBT, tak naprawdę ucieka od tamtej Solidarności. Staje po stronie komuny, która prawa człowieka miała za nic. Kiedy tłumaczy się, że tamta strona też drwi z wierzących, Kościoła, głosujących na Dudę (co jest przecież prawdą), szuka taniego wytłumaczenia. To nie to samo. Mem z Kaczyńskim to tylko satyra. Żart rodzaju „jackowego” wobec osób LGBT to już jednak dyskryminacja, naruszenie prawa. Z Jackiem i wieloma ludźmi tamtej Solidarności, których znam, stało się coś złego. Ludźmi przyzwoitymi, odważnymi, ciekawymi świata. Nagle dopadł ich jakiś endecko-narodowy wirus. Zaczęli straszyć uchodźcami, bić młotem na wszelką różnorodność. Skręcili do swoich klatek.

Jacek przeprosił, a radni w ratuszu właśnie przegłosowali apel o tym, że w Zielonej Górze „wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek”. Brzmi banalnie. Ale to dobry krok. Może radni, skoro są otwarci i tolerancyjni, teraz przegłosują w naszym mieście prawdziwą kartę LGBT na wzór Warszawy. Czyli m.in że miasto zapewni działanie hostelu interwencyjnego dla prześladowanych osób LGBT, opłaci edukację antydyskryminacyjną w szkołach zgodną ze standardami WHO, stworzy centrum kulturowo-społecznościowe dla osób LGBT. Może miasto podpisałoby wreszcie Kartę Różnorodności. Przesadziłem?

CZYTAJ TAKŻE: Firma odmówiła wydrukowania ulotek anty-LGBT. Zamówienie złożyli narodowcy z ONR

CZYTAJ TAKŻE: Marsz równości w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą. Podano postulaty i cele

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMałgorzata Witkowska, polonistka z Lublina: W edukacji potrzebny jest czas i spokój. Nie każdy urzędnik to rozumie
Następny artykułPolak potrafi. Badanie pokazało, jak szaleliśmy we własnych M podczas kwarantanny narodowej