Dariuszowi J. zarzucono dopuszczenie dwóch osób do pracy bez odpowiedniego przeszkolenia, a w konsekwencji narażenie ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie ich śmierci.
Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Olsztyna? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter. Prześlij go także rodzinie i znajomym.
Sprawa dotyczy sytuacji, do której doszło na początku 2022 r. w budynku po byłym tartaku w Sędławkach pod Bartoszycami. Właściciel hali zlecił firmie należącej do Dariusza J. wylanie betonowej posadzki. W hali nie było elektryczności, więc wykorzystywano agregat prądotwórczy z silnikiem spalinowym.
Wrócił i zastał zwłoki
Właściciel obiektu wyjechał w swoich sprawach i zostawił dwóch pracowników, by dokończyli prace. Polecił im wniesienie agregatu do środka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS