A A+ A++

Na pierwszy rzut oka udziałowiec zyskuje chyba tylko możliwość pochwalenia się posiadaniem kawałka Złotej 44. Można by wspomnieć ewentualny zysk na wzroście wartości swojego udziału, w szczególności gdyby wytworzyła się moda na kolekcjonowanie tego typu udziałów. Z realnych korzyści, o ile powstałaby jakaś społeczność współwłaścicieli, największą mogłaby być możliwość networkingowania z innymi osobami mającymi pięć czy więcej tysięcy do wydania „na przygodę”.

Prawnicy mówią, że z 20 tys. współwłaścicieli nieruchomość będzie niezbywalna. Pan też tak uważa?

Wśród 20 tys. współwłaścicieli raczej na pewno znajdzie się ktoś, kto nie byłby skłonny sprzedać swojego udziału nawet za wielokrotność początkowego wkładu. Chyba że powstałby rynek obrotu tego typu „aktywami inwestycyjnymi” i wtedy można by je sprzedawać „kolekcjonerom”. Trochę tak jak w przypadku limitowanych kolekcji najdroższych samochodów sportowych lub zegarków.

Czytaj też: „Zrobię największy flip w Polsce”. Król polskich spekulantów sprzedaje apartament w Złotej 44 i wskazuje, gdzie w Warszawie nieruchomości będą drożały najbardziej

Myśli Pan, że dojdzie do tej sprzedaży, czy sąsiedzi to zablokują?

Znam kilka osób posiadających w tym budynku apartamenty na wynajem — Mzuri obsługuje ich najem — ale przyznam, że nie miałem okazji zapytać ich o ich odczucia. Spodziewam się, że części osób może przeszkadzać sąsiedztwo takiego „eksperymentu społecznego”. Zapłacili wysoką cenę m.in. za ciszę i spokój. Prawdopodobnie nie będą zachwyceni perspektywą pojawiania się tysięcy nieznanych im osób. Ten eksperyment może pozbawić ich budynek ekskluzywności. Co innego mieć za sąsiadów ludzi, których stać było na zakup najdroższego apartamentu w Polsce, a co innego ludzi, którzy mieli na koncie nadmiarowe 5 tys. złotych. Mzuri zostało wybrane do obsługi najmu m.in. z tego względu, że nie zajmujemy się najmem krótkoterminowym. Deweloper budujący Złotą 44 nie chciał powtórki z wcześniejszych prestiżowych apartamentowców w Warszawie. A żeby odpowiedzieć na pytanie, czy ewentualnie udałoby im się skutecznie zablokować ten pomysł, musiałbym mieć dostęp do umów sprzedaży, do regulaminu budynku i wtedy zapytać prawnika.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodczas ucieczki utknął w błocie. Włamywacz w rękach policji
Następny artykułPiast Gliwice ze stratą 13,5 mln złotych w ciągu roku. Magistrat: „taka jest ligowa rzeczywistość”