Kilka tygodni temu śląscy kontrterroryści dostali zlecenie zatrzymania gangstera, który miał być uzbrojony. – Gościu jest zdeterminowany, jak się pojawicie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie podda się bez walki – ostrzegali kontrterrorystów policjanci rozpracowujący gangstera. Dowódca jednostki zdecydował o wykorzystaniu opancerzonego samochodu. Trzeba było go jednak ściągnąć z Wrocławia. Akcja zakończyła się sukcesem, na szczęście nie doszło do strzelaniny.
Teraz członkowie Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego z Katowic nie będą już musieli pożyczać opancerzonych wozów. Właśnie dostali własny transporter Tur. Wygląda jak monstrum z filmów z serii „Mad Max”.
Nowy wóz policyjnych komandosów waży 13 ton, ma sześć i pół metra długości oraz prawie trzy metry szerokości. Pod maską ma silnik o pojemności 6,8 litra i mocy 326 koni mechanicznych.
– Na stówkę pali 36 litrów paliwa, a jego maksymalna prędkość to blisko 100 kilometrów na godzinę – wyjaśniają komandosi przeszkoleni w prowadzeniu tura. Każdy z nich musi mieć prawo jazdy na ciężarówkę.
Policyjny tur jest w pełni opancerzony. Kabina, która mieści ośmiu komandosów, jest odporna na wybuch granatów ręcznych, min przeciwpiechotnych, a także niewielkich ładunków wybuchowych. Wnętrze pojazdu jest w pełni klimatyzowane, ma system przeciwpożarowy, a także systemy ochrony przez bojowymi środkami trującymi, środkami biologicznymi, a nawet pyłem promieniotwórczym.
Na przestrzelonych kołach tur przejedzie 40 km
Tur śląskiej policji na czworo bocznych drzwi, które blokują się po otwarciu. – W takiej sytuacji służą jako tarcze balistyczne dla kontrterrorystów stojących na schodach pojazdu – wyjaśnia kierowca pojazdu. Transporter ma także właz, a także kilka luków strzelniczych do prowadzenia ognia z wnętrza pojazdu.
Koła transportera mają specjalne wkładki, dzięki którym po przestrzeleniu maszyna może przejechać co najmniej 40 km. Na przedzie tura zamontowano taran, dzięki któremu policyjny wóz będzie mógł przesuwać przeszkody.
Śląscy kontrterroryści będą wykorzystywali transporter podczas zatrzymywania najniebezpieczniejszych przestępców. – Dzięki tej maszynie będziemy mogli bezpiecznie podjeżdżać pod budynki, w których przebywają osoby, które mamy zatrzymać – wyjaśnia jeden z oficerów SPK z Katowic.
O tym, jak to jest ważne, policyjni komandosi przekonali się w 2003 r. podczas akcji w Magdalence. Dwaj uzbrojeni bandyci przez kilkadziesiąt minut prowadzili wtedy ostrzał z broni maszynowej i zdetonowali kilka zakopanych na podwórku ładunków wybuchowych. Podczas tej operacji zginęło dwóch oficerów policyjnych sił specjalnych, a 17 zostało rannych.
Policyjny tur to prawdopodobnie najdroższy wóz w województwie śląskim. Kosztował 3 mln zł, kupiono go w ramach programu „Modernizacja Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa w latach 2017–2020”. Podobne maszyny trafiły do komend w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Białymstoku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS