A nie mówiłem?
Tak gorzką satysfakcję mam, gdyż mówiłem, że tak będzie. Gwiezdne Wojny weszły nieuchronnie we wiraż podobny jak tzw. transformersy: obecne filmy jeszcze się sprzedały, ale przyszłość już jest niepewna. Stąd różne tam takie ruchy Disneja, który zaczyna lawirować. Na razie wyniki finansowe Skywalkera:Odrodzenie są poniżej oczekiwań, i tak obniżonych. Recenzje wątłe, opinia widzów słaba. Musiało do tego dojść, tzn nie że akurat takie słabe rozwiązania musiały być zaprezentowane ale jakieś dowolne rozwiązania słabe. Gdyby mieli jakiś pomysł na nową trylogię to by go zaprezentowali radośnie już przy pierwszym filmie Przebudzenie Mocy a nie kisili do drugiego albo trzeciego. Kto był bystry to zakumał już lata temu a mniej lotnym osobom zajęło zrozumienie sytuacji więcej czasu. Nie jest to moją winą w najmniejszym stopniu.
Nie mamy (jeszcze) wiedzy insajderskiej z tzw. wyżyn ale najwięksi fanboje nie moga zaprzeczyć, że początkowo każdy epizod miał być autorskim działem jednego człowieka, który napisałby scenariusz i wyreżyserował odcinek. Przy czym JJ Abrams, Rajanek Johnson i ten cały Trevorrow to nie były jakieś orły scenopisarstwa. Mówiąc szczerze to dorobek Abramsa sugerował, ze nie umi w scenariusz. Zwolnienia reżyserów też są faktem: wyleciał Trevorrow, wyleciało tych dwóch od Solo, drugich dwóch od Gry o Tron. Przy Łotrze 1 były jakieś mecyje z dokrętkami? Wydaje się że przyczyn jest tu kilka: Ponieważ nie mieli pomysłu na filmy przeto nie mogli przekazać reżyserom swoich oczekiwań, bo ich nie było (oczekiwań a nie reżyserów). Miało tak być, że coś tam twórcy wymyślą a kaska będzie lecieć. No to ci dłubali po swojemu ale okazało się, że nie spodobały się efekty wytwórni. Domysł jest, że szefowa Lucasfilmu umawiała się konkretnie z reżyserami dając im wolną rękę ale wchodził wyższy szczebel i kasował im tą wolną rękę domagając się konkretnych zmian. Ci zaś nie puszczają pary z gęby bo nie chcą mieć kosy z Disnejem, który może im bardzo zaszkodzić.
Kierowanie Gwiezdnymi Wojnami (Lucasfilmem) wymaga specyficznych kompetencji: znajomość tzw. uniwersum, kontrola kreatywna, czyli wymyślanie fabuł, utrzymywanie spójności miedzy filmami i innymi, takie tam, określanie wymagań wobec reżyserów (i innych), przedstawianie wymagań reżyserom (i innym), egzekwowanie wymagań od reżyserów (i innych). Kathleen Kennedy (obecna szefowa) tych specjalnych kompetencji nie posiada, więc mają dodać jej triumwirat który się będzie tymi rzeczami zajmował a ta Kennedy tylko produkcją.
Musiało minąć kilka lat i kilka filmów musiało zostać spaszczonych aby świadomość problemu zaczęła się przebijać. Tzw hejterzy rozumieli sytuację już lata temu i oceniali Kennedy wedle tego, co winna robić. I kompetencji, jakie winna posiadać. Za bardzo do przodu jesteśmy a reszta burzy się bo jeszcze nie rozumie.
Powyżej przedstawiłem przyczyny strukturalno-organizacyjne a teraz dodam kreacyjne:
Bardzo trudno jest dopisać dalszy ciąg skończonej opowieści. A Powrót Jedi zamknął opowieść w sposób pełny i kompletny. Imperator zginął, Sithowie wykończeni, Imperium obalone. Dlatego tzw. Expanded Universe czyli obecne Legendy było słabe: na siłę wymyślali tam jakieś klony Imperatora, dzięki którym jego duch przeżył i inne bzdury. Ale ludzie chcieli to kupować i oglądać i czytać więc popyt był. Luke Skywalker przeszedł tam na Ciemną Stronę i inne takie rzeczy. Nowe Gwiazda Śmierci była malutka ale równie skuteczna jak poprzednie. A cały czas istniała taka jakaś baza orbitalna która miała możliwości takie same jak Gwiazda Śmierci albo nawet większe. Cały czas czyli mniej-więcej od stuleci.
Nie twierdzę, że kontynuacja zamkniętej opowieści jest niemożliwa. Jest możliwa ale bardzo trudna. Wymaga przebłysku geniuszu. Ja się przyznaję, że nie mam takiego przebłysku dlatego nie kreowałem kontynuacji ani Gwiezdnych Wojen, ani tez np., Władcy Pierścieni. Disnej ze swoimi finansami i zasobami też nie ma przebłysku dlatego zlecili robotę Abramsowi, który prochu nie wymyśli. Skopiował on scenariusz Nowej Nadziei, przywracając na siłę sytuację z początku sagi. Wprowadził głównego przeciwnika Snołka, który nie miał racji bytu w tym momencie. Bo niby skąd się wziął. Dalej z filmu wyleciała Nowa Republika, bo proste przeciwieństwo Rebelia-Imperium musieli zastąpić niejasnym trójkątem Ruch Oporu – Nowa Republika – Najwyższy Porządek. Przy czym Nowa Republika musiała wyjść na durniów, którzy nie rozumieją co się dzieje i o co chodzi. Czyli trzeba było zeszmacić osiągnięcie Powrotu Jedi – przywrócenie Republiki. Nie o take republike walczyłem – Tak Luke powinien powiedzieć. Doszła kolejna Gwiazda Śmierci, przygotowująca nas na rozpasanie ostatniej części.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS