A A+ A++

Skrajna niestabilność na rynku ropy naftowej utrzyma się

11.05.2020r. 09:17


Światowy rynek ropy naftowej nadal będzie skrajnie niestabilny. Gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na magazynowanie surowca. Zasoby do jego przechowywania są niemal w całości wykorzystywane. Całkowite wykorzystania magazynów przypadnie na połowę maja, po raz pierwszy w historii. Sytuacja jest obecnie jeszcze bardziej dramatyczna niż w kwietniu, gdy z braku powierzchni magazynowych notowania derywatów na ropę WTI były ujemne – napisali analitycy z firmy Goehring & Rozencwajg.


“Wraz ze spadkiem globalnego zapotrzebowania na ropę naftową, gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na fizyczne składowanie i obecnie szybko zbliżamy się do maksymalnej pojemności prawie wszystkich magazynów” – ocenili eksperci amerykańskiej firmy doradczej na rynku ropy naftowej Goehring & Roznecwajg w kwartalnym opracowaniu, datowanym na 8 maja.

Ich zdaniem, rynek ropy naftowej z fizyczną dostawą czeka co najmniej powtórka z 20 kwietnia, kiedy wygasały derywaty majowe na ropę naftową WTI.

“Przedsiębiorcy, którzy mieli długie pozycje w momencie wygaśnięcia kontraktu, nie byli w stanie zapewnić sobie powierzchni magazynowych, w wyniku czego byli gotowi dopłacać za pozbycie się pozycji drugiej stronie, a cena terminowa na ropę WTI była ujemna” – wskazali analitycy firmy.

Analitycy uważają, że sytuacja w zakresie powierzchni magazynowych obecnie jest prawdopodobnie jeszcze gorsza niż przed miesiącem.

“Według naszych modeli, po raz pierwszy w historii, w połowie maja, globalne magazyny osiągną maksymalną efektywną pojemność. W związku z tym inwestorzy powinni być przygotowani na wyjątkowo niestabilną sytuację” – napisano w raporcie Goehring & Rozencwajg.

W ocenie analityków, po zapełnieniu się światowych magazynów ropy naftowej, rynek natychmiast się zbilansuje, a cały globalny łańcuch dostaw będzie zmuszony do dynamicznego działania “just-in-time”. Producenci będą zmuszeni do powszechnego zamykania istniejących odwiertów, a działania te wywołają istotne skutki w najbliższych latach.

Jedną z konsekwencji będzie to, że wraz z poprawą koniunktury w gospodarce, po opanowaniu negatywnego wpływu pandemii koronawirusa na sferę realną, i odbudową popytu, niemożliwe będzie ponowne uruchomienie produkcji na tyle szybko, aby nie dopuścić do gwałtownego spadku zapasów.

MAJ KOLEJNYM MIESIĄCEM NADPODAŻY

“Globalna kwarantanna (w związku z epidemią koronawirusa – PAP) prawdopodobnie zmniejszyła całkowite zapotrzebowanie na ropę o 25 proc. w kwietniu (25 mln baryłek dziennie). W maju nadal popyt powinien spaść o ok. 20 mln baryłek/dzień, co odpowiada globalnemu zużyciu ropy naftowej na poziomie 80 mln baryłek dziennie” – oszacowali eksperci amerykańskiej firmy.

“Szacujemy, że w kwietniu produkcja wyniesie średnio 101 mln baryłek/dzień, co oznacza, że w maju rynek będzie miał nadwyżkę podaży w wysokości 21 mln baryłek. Po zapełnieniu magazynów w połowie maja, znaczna część nadpodażowych odwiertów zostanie zamknięta” – dodali.

W ich opinii, ostatnie cięcia wydobycia ogłoszone przez OPEC+ 9 kwietnia nie są wystarczające.

“Choć ogłoszono redukcję wydobycia w wysokości 9,7 mln baryłek/dziennie, to w rzeczywistości skala cięć jest bliższa 8 mln baryłek” – uważają ekonomiści.

Według ich szacunków o ok. 1,5 mln baryłek spadnie wydobycie z odwiertów marginalnych (stripper wells) w Stanach Zjednoczonych.

“Odwierty te są bardzo stare i zbliżają się do końca swojego produktywnej eksploatacji. W większości przypadków produkują one mniej niż 5 baryłek dziennie, jednocześnie stanowiąc prawie 20 proc. całkowitego wydobycia w USA” – napisano w opracowaniu.

Do tego dojdzie m. in. obniżka wydobycia o ok. 1 mln baryłek z kanadyjskich piasków roponośnych oraz o ok. 0,5 mln baryłek z platform wydobywczych na Zatoce Meksykańskiej.

“Nawet biorąc pod uwagę wszystkie te źródła, nadal będzie istnieć nadprodukcja w wysokości ok. 5 mln baryłek/dzień, którą należy zawiesić ze względu na przepełnienie magazynów na zapasy” – ocenili twórcy raportu.

Zdaniem Goehring & Rozencwajg, to nie koniec cięć wydobycia na świecie.

“Tylko w ciągu ostatnich sześciu tygodni liczba amerykańskich platform wiertniczych spadła o 45 proc., a nasze modele sugerują, że te spadki będą się utrzymywać. Spośród spółek notowanych na giełdzie, które analizujemy, wydatki inwestycyjne zostały do tej pory zmniejszone średnio o 40 proc., a wiele firm ogłasza obecnie drugą rundę cięć” – napisano w kwartalniku.

“W sumie szacujemy, że liczba amerykańskich platform wiertniczych spadnie o prawie 75 proc. w porównaniu z poziomem z 2019 roku” – przewidują autorzy opracowania.

W ich ocenie, w pozostałych państwach świata, które nie są członkami OPEC, kilka decyzji inwestycyjnych zostało już odłożonych lub porzuconych w odniesieniu do projektów o długim okresie realizacji, co daje niemalże pewność, że produkcja z tej grupy spadnie znacznie w 2020 roku.

“Wyłączenia produkcyjne złóż i zmniejszenie nakładów na wiercenia (…) mogą doprowadzić do spadku produkcji do 80,5 mln baryłek na dzień do końca 2020 roku. Popyt będzie normalizować się powoli w ciągu roku, osiągając ostatecznie 95 mln baryłek na koniec roku” – uważają analitycy.

“Wyraźnie widać, że światowe rynki ropy naftowej nie funkcjonują prawidłowo przy cenach rzędu 20 USA za baryłkę (typu WTI – PAP). Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku myśleliśmy, że za pięć lat nie będzie przemysłu wydobycia złota, jeśli ceny utrzymają się na poziomie 300 dolarów za uncję. Podobnie, nie będzie przemysłu naftowego, jeśli ceny utrzymają się na niskim poziomie. Zamiast tego ceny będą musiały drastycznie wzrosnąć, gdy przetrwamy zmienność cen w ciągu kilku następnych tygodni” – podsumowali eksperci Goehring & Rozencwajg.

PAP


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Częstochowie: Jasna Góra ma nowego przeora
Następny artykułJUpiter ICy Moons Explorer (JUICE) jest już w centrum integracji