Dorzeczy.pl: Stworzyliście w Sejmie koło Konfederacji Korony Polskiej. Dołączył do was poseł Sławomir Zawiślak, który dotychczas zasiadał w klubie parlamentarnym PiS. Są kolejni posłowie w kolejce?
Włodzimierz Skalik: Cieszymy się, że powołaliśmy koło poselskie w polskim Sejmie. Spełnia minimalne wymagania, ponieważ jest w nim trzech posłów. Zabiegaliśmy o to od pierwszych dni, kiedy zostaliśmy wypchnięci z Konfederacji Wolność i Niepodległość. Staliśmy się samodzielnym bytem i zaczęliśmy wykonywać pracę organizacyjną i bardzo nam zależało, żeby to koło powstało w oparciu nie o posła przypadkowego, przetrąconemu różnymi wydarzeniami, ale o prawdziwego patriotę. Zdarzył się nam więc diament, poseł Sławomir Zawiślak, który ma takie same poglądy jak my i taki sam zapał do działania na rzecz Polski.
A są już kolejni posłowie chcący przejść do was?
Nie, nie chcemy, żeby szybko dołączali do nas posłowie. Wierzymy, że koło, a później – daj Bóg – klub parlamentarny Konfederacji Korony Polskiej będzie utworzony przez posłów z naszego środowiska, którzy będą wybrani w przyszłych wyborach parlamentarnych.
Czuje się pan ojcem sukcesu kampanii Grzegorza Brauna?
Nie chciałbym przypisywać sobie takiego tytułu. Jako szef sztabu w samej centrali miałem blisko setkę współpracowników. Również spora liczba osób była zaangażowana w 41 okręgach, organizując wydarzenia z wyborcami, współpracę z mediami lokalnymi lub dystrybucję materiałów wyborczych.
Był jakiś główny „patent” na tę kampanię?
Nasz patent to to, że my nie musimy niczego udawać i zmyślać. To, co mamy w sercu, dobrze prezentujemy i ludzie czują tę autentyczność i trwałość poglądów. Wystartowaliśmy z naszą akcją wyborczą bardzo późno. Niemal w ostatniej chwili podjęliśmy decyzję o starcie Grzegorza Brauna w wyborach prezydenckich.
Słuchałem pana wywiadu z Rochem Kowalskim w Polskim Radia24 i przypominam sobie, że doszło tam do zgrzytu. Wyrzucił pan, że poświęcają czas różnym kandydatom, a Grzegorzowi Braunowi poświęcili zero minut i zero sekund. Nikt go do radia nie zaprosił. Dziennikarz uciął wymianę zdań, że w czasie kampanii wszyscy będą zapraszani do studia radia publicznego, w tym Grzegorz Braun. Roch Kowalski dotrzymał słowa?
Przykro mi to stwierdzić, ale pan redaktor nie dotrzymał słowa. Zastanawiam się, co mogę o takim człowieku pomyśleć, który publicznie, mając szerokie audytorium, jakie ma to radio, oświadczył, że zaprosi Grzegorza Brauna w czasie kampanii wyborczej i tego nie zrobił. Dziennikarz wtedy bronił się, że kampania się dopiero zaczyna, że będzie miał dużo czasu, żeby zapraszać, ale nic jednak z tego nie wyszło. To jest marny i podły kłamczuszek, bo on pracuje za pieniądze podatników, bo to jest radio publiczne. Zwracałem mu uwagę, że nie pracuje w prywatnej firmy tylko w publicznym, Polskim Radiu, które jest finansowane przez Polaków z przymusu, nie z dobrej woli. Grzegorzowi Braunowi należał się czas antenowy jako legalnemu kandydatowi na prezydenta Polski jak przysłowiowa psu zupa. Niestety, pan redaktor zachował się wyjątkowo nieprzyzwoicie nie dotrzymując słowa.
Wszyscy pamiętają jak opuszczaliście Konfederację Mentzena i Bosaka. Ta decyzja to był cios w serce Konfederacji?
Z całą pewnością nasze trwanie w Konfederacji, w projekcie, który współtworzyliśmy i realizowaliśmy wynikało z tego, że wierzyliśmy w działania patriotyczne. Znosiliśmy dużo upokorzeń ze strony naszych sojuszników, ale staraliśmy się dbać i pielęgnować ten projekt znosząc różne niedogodności. W końcu doszliśmy do ściany. Dzisiaj mogę powiedzieć z całą pewnością, że to, co się wydarzyło na wiosnę tego roku, czyli kongres Konfederacji Wolność i Niepodległość, o który wcześniej nie mogliśmy się doprosić, a prosiliśmy wiele razy, to tylko przyspieszyło realizację prawdziwych intencji wobec nas. To, co było dotąd niemożliwe, po ogłoszeniu przez nas startu Grzegorza Brauna stało się od razu możliwe z dnia na dzień i kongres zorganizowano. Zwołano Kongres Konfederacji Wolność i Niepodległość, który zakończył się wyeliminowaniem wszystkich naszych ludzi z Konfederacji i wszystkich, których angażowaliśmy do pracy w Konfederacji. Jestem przekonany, że to „wycięcie” naszego środowiska było planowane na jesień, a po naszej decyzji o starcie Grzegorza władze Konfederacji przyspieszyły to i „wycięły” nas wiosną tego roku.
Konfederacja nie jest monolitem. Do kogo jest wam tam bliżej: do Bosaka czy do Mentzena?
Nam jest bliżej do Polski.
A jeśli mielibyście wybierać pomiędzy współpracą z Bosakiem czy Mentzenem?
Musielibyśmy od naszych byłych kolegów usłyszeć zapewnienie, że chcą realizować projekty propolskie. W takich projektach zawsze widzimy swoje miejsce.
Wyczuwam, że do Mentzena wam daleko, a do PiS? Głosował pan w drugiej turze na Karola Nawrockiego?
Tak, to nie jest tajemnica. Głosowałem w drugiej turze na Karola Nawrockiego. Opublikowałem nawet na X zdjęcie swojego dowodu z krzyżykiem postawionym przy kandydacie popieranym przez PiS. Najgorszy scenariusz, jaki mógł się wydarzyć, to liberał Trzaskowski jako prezydent Polski.
Marek Sawicki z PSL podobno liczy szable i na jesień chce przejąć PSL. To oznaczać może przyspieszone wybory np. wiosną 2026 roku. Zgadza się pan z tym? Wy, jako Konfederacja Korony Polskiej szykujecie się już do wyborów parlamentarnych?
Teraz trwa w PSL pomiar temperatury. Nie tylko zresztą w PSL. Mamy świadomość, że sytuacja przyspiesza. Wybory prezydenckie pokazały, że naród się budzi. Jeżeli mainstream określa Grzegorza Brauna jako głównego zwycięzcę tych wyborów, to coś chyba znaczy. Jestem o tym przekonany na podstawie kontaktów z ludźmi, że Polacy gwałtownie zaczęli się interesować polityką, ponieważ czują wewnętrzny niepokój, że szykowane są nam różne nieciekawe projekty. Jestem przekonany, że polscy patrioci są ludźmi świadomymi i zdają sobie coraz bardziej sprawę, że nie ma żartów, że idą po nas. Ludzie to widzą i wiedzą, że Grzegorz Braun i nasze środowisko może uchronić Polskę przed tą złą perspektywą. Dziennikarze różnych mediów zapowiadają wzrost poparcia dla naszego środowiska. Wiemy o tym i jesteśmy gotowi do wyborów, także tych przyspieszonych. Od pierwszych dni kampanii przystąpiliśmy do budowania szerokiego frontu gaśnicowego. Wiele środowisk buduje ten front z nami, a są to liczne środowiska. Przeżywamy nieprawdopodobny boom na Koronę. Wiele osób właśnie teraz zapisuje się do nas. To co przeżywamy to coś wspaniałego.
Macie struktury wojewódzkiego, bo musicie je mieć, ale jak to wygląda na szczeblu powiatowym?
Powiem na przykładzie swojego okręgu, czyli ziemi opolskiej. Tak jak do tej pory mieliśmy zbudowaną strukturę wojewódzką i trzy powiaty, tak teraz w najbliższym czasie większość powiatów będzie „poukładana” i będzie spełniać wymogi statutowe, żeby zakładać koła powiatowe. Wiem, ile osób zapisuje się do Korony, więc wiem, że w całej Polsce takie koła będą teraz powstawać i już powstają. Dzisiaj ironicznie podziękowałem marszałkowi Szymonowi Hołowni, będąc u niego w gabinecie. Powiedziałem mu, że robi dla nas świetną robotę i niech dłużej tak obraża Polaków i polskich patriotów to nie nadążymy z przyjmowaniem członków do Konfederacji Korony Polskiej. Póki co nadążamy i wzmacniamy struktury, aby na jesień być gotowymi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Ilu Korona ma teraz członków?
To dość wrażliwa informacja, ale powiem, że członków i zadeklarowanych na piśmie sympatyków mamy ponad 10 tysięcy osób.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS