W sobotnim finale kobiecego turnieju na Wimbledonie zagrają Jasmine Paolini oraz Barbora Krejcikova. Chociaż pierwsza to 7. obecnie zawodniczka rankingu WTA, a druga w przeszłości wygrywała French Open, to tegoroczny turniej nie był dobry dla faworytek.
W półfinałach znalazły się dwie zawodniczki z TOP 10: obok Paolini była to Elena Rybakina, która przegrała z Krejcikovą. W 1. rundzie odpadły jednak Zheng Qinwen i Marketa Vondrousova, w drugiej Jessica Pegula, a w trzeciej Iga Świątek, Maria Sakkari i Ons Jabeur. W 4. rundzie nie poradziła sobie zaś Coco Gauff.
W związku z trwającym turniejem amerykański magazyn “Vanity Fair” namówił na kilka zwierzeń siedmiokrotną triumfatorkę Wimbledonu – Serenę Williams. Ta zakończyła karierę jesienią 2022 r. Jak sama przyznała, powodem tej decyzji nie była kontuzja, a chęć skupienia się na rodzinie.
– Wciąż interesuję się tenisem i za nim tęsknię. Uważam, że to całkowicie normalne. To normalne, że tęsknię za czymś, co robiłam przez całe życie. Obserwowałam to, co działo się w Londynie. Ale w końcu musiałam wyłączyć telewizor. To wszystko było zbyt trudne – powiedziała była amerykańska tenisistka.
“Powrót na kort będzie się tlił w mojej głowie”
– Dopóki będę zdrowa i w dobrej formie fizycznej, powrót na kort będzie się tlił w mojej głowie. A jestem w dobrej formie. Jestem też zdrowa. Ale kiedy oglądałam mecze, myślałam: “wiesz, w sumie ty też mogłabyś odpaść” – dodała.
– Wciąż kocham tenis. Kocham w niego grać, kocham go oglądać, chcę być częścią tej społeczności. Uwierzcie, że wciąż wiele potrafię. Zawsze powtarzałam, że nie zakończyłam kariery z powodu jakiejś kontuzji – podsumowała Williams.
42-letnia Amerykanka to jedna z najlepszych tenisistek w historii. Williams wygrała aż 23 turnieje Wielkiego Szlema. O jeden więcej wygrała jedynie legendarna Margaret Court. Williams to też mistrzyni olimpijska z 2012 r.
42-latka, która na korcie zarobiła blisko 100 mln dolarów, wygrała w karierze aż 73 turnieje. Więcej wygrały jedynie Court (92), Steffi Graf (107), Chris Evert (157) i Martina Navratilova (167).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS