W środę, 5 marca 1930 roku rozpoczął się w sądzie przemyskim sensacyjny proces. Aktem oskarżenia objęto 55-letniego Tadeusza Rylskiego – emerytowanego majora WP, który 3 lata wcześniej w Pietryczach strzałami z rewolweru pozbawił życia żonę – 53-letnią Stefanię. Przez 4 tygodni toczyła się rozprawa. Na sali byli obecni m.in. dziennikarze z: Krakowa, Warszawy, Katowic, Przemyśla, a także ze Lwowa. Postępowanie sądowe obserwował też gen. Andrzej Galica – dowódca DOK X w Przemyślu. Wstęp na rozprawę ograniczono biletami i zabroniono fotografować oskarżonego i świadków.
2 października 1927 roku stał się głośny w Pietryczach (pow. złoczowski). Przechodzień w parku natknął się na ziemi przy dużej dziupli jesionu na trupa Stefanii Rylskiej i zawiadomił o tym jej męża Tadeusza. Ten z kolei zawiadomił o trupie komisariat policji. Tam oświadczył, że jego żona popełniła samobójstwo, strzelając sobie w głowę. Uczyniła to wtedy, kiedy on oddawał się poobiedniej drzemce.
Podejrzenia
Na miejscu okazało się, że pozycja nieboszczki była podejrzana, ponieważ miała ręce złożone na brzuchu, a rewolwer tkwił w jej prawej ręce. Długa zaś suknia denatki nie była skręcona. Śledczy doszli do wniosku, że została ona zamordowana. Przeciw Rylskiemu wszczęto śledztwo, lecz zostało ono potem umorzone w Złoczowie. Nie na długo.
Nowe okoliczności
W sierpniu 1928 roku do prokuratury w Złoczowie wpłynęło doniesienie od (…)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS