Pogoń nie zwykła tracić bramek w pierwszym kwadransie meczu, ale tym razem była tego bliska – w 9 min. Jorginho będąc 6 metrów od bramki gospodarzy miał przed sobą tylko Dantego Stipicę. Strzelił jednak dobre dwa metry obok słupka.
Przez pierwsze pół godziny lider ligowej tabeli grał niemrawo. No, może poza Mariuszem Fornalczykiem, któremu nie brakowało animuszu ani szybkości, by napędzać akcje prawym skrzydłem. Młodzieżowiec Portowców bramki nie strzelił, ale doświadczony Kamil Grosicki owszem. W 33. min. zakręcił w polu karnym Adamem Chrzanowskim i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Tyle, że na krótko, bowiem trzy minuty później Mateusz Szwoch z rzutu wolnego dograł do Łukasza Sekulskiego, snajper Wisły obrócił się na 16. metrze i strzelił do siatki. Stipica nie zdołał obronić, tym bardziej, że po drodze piłka odbiła się od nogi Konstantinosa Triantafyllopoulusa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS