Sejm uchwalił w czwartek ustawę o dodatku solidarnościowym, przyznawanym w celu przeciwdziałania negatywnym skutkom COVID-19 i o podniesieniu zasiłku dla bezrobotnych.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 430 posłów, przeciw było 15, 9 wstrzymało się od głosu. Podczas czwartkowego głosowania posłowie wprowadzili do regulacji poprawki zgłoszone przez PiS, merytoryczne i legislacyjne.
Akceptacji nie zyskały z kolei propozycje zmian zgłoszone przez posłów Lewicy i Konfederacji. Konfederacja postulowała, by dodatek solidarnościowy przysługiwał osobom mającym miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli są polskimi obywatelami. Lewica chciała zaś m.in., by wysokość zasiłku dla bezrobotnych wynosiła, z pewnymi zastrzeżeniami, 50 proc. ostatnio pobieranego wynagrodzenia.
Dodatek solidarnościowy ma być świadczeniem przyznawanym maksymalnie na trzy miesiące od 1 czerwca do 31 sierpnia 2020 r.; jego wysokość ma wynosić 1400 zł miesięcznie.
Dodatek – w brzmieniu uchwalonym przez Sejm – przysługiwał będzie osobom, które były zatrudnione na podstawie umowy o pracę, i z którymi umowa ta została, po 15 marca 2020 r., rozwiązana albo uległa rozwiązaniu z upływem czasu, na który była zawarta. Warunkiem uzyskania prawa do dodatku solidarnościowego jest posiadanie okresu podlegania w 2020 r. ubezpieczeniom społecznym z tytułu stosunku pracy przez co najmniej 60 dni. Zgodnie z ustawą podniesiony ma zostać także zasiłek dla bezrobotnych.
Dodatek będzie przysługiwał osobom mającym miejsce zamieszkania w Polsce, jeżeli są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej lub też są obywatelami państw członkowskich Unii Europejskiej, państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub Konfederacji Szwajcarskiej, posiadającymi prawo pobytu lub prawo stałego pobytu na terytorium Polski. Dodatek przysługiwał będzie też przysługiwał cudzoziemcom legalnie przebywającym w Polsce i uprawnionym do wykonywania pracy w rozumieniu ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
Dodatek nie będzie przysługiwał osobom podlegającym ubezpieczeniom społecznym lub obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego, w tym osobom mającym prawo do emerytury lub renty, rolnikom.
Nabycie prawa do dodatku solidarnościowego będzie oznaczało zawieszenie wypłaty zasiłku dla bezrobotnych lub stypendium do dnia utraty prawa do dodatku solidarnościowego. Tym samym “za okres zawieszenia prawa do zasiłku dla bezrobotnych lub stypendium świadczenia te nie są wypłacane” – czytamy w projekcie ustawy. Okres pobierania zasiłku solidarnościowego nie będzie wliczany do okresu pobierania zasiłku dla bezrobotnych oraz stypendium, czyli nie będzie skracał okresu pobierania tych świadczeń.
Okres pobierania zasiłku solidarnościowego będzie natomiast wliczany do okresu pracy wymaganego do nabycia lub zachowania uprawnień pracowniczych, z wyjątkiem okresu zatrudnienia, od którego zależy nabycie prawa do urlopu wypoczynkowego oraz stażu pracy wymaganego do wykonywania niektórych zawodów.
Zgodnie z ustawą Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia określić dłuższy niż trzymiesięczny okres przysługiwania świadczenia solidarnościowego, biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy oraz możliwość znalezienia zatrudnienia przez osoby, które utraciły pracę w związku z COVID-19.
Z tytułu pobierania dodatku solidarnościowego osoba uprawniona podlegać będzie ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz ubezpieczeni zdrowotnemu, a podstawą wymiaru składek na te ubezpieczenia będzie wypłacona kwota dodatku solidarnościowego. Składki będzie finansował w całości ZUS.
Dodatek solidarnościowy nie będzie podlegał opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych oraz potrąceniom i egzekucji.
Ustawa zakłada podwyższenie zasiłku dla bezrobotnych do 1200 zł w okresie pierwszych 90 dni posiadania praw do zasiłku. W okresie kolejnych dni posiadania prawa do zasiłku kwota ta wyniesie 942,30 zł. Podniesienie kwoty zasiłku planowane jest od 1 września 2020 roku. Podwyższoną kwotę zasiłku otrzymają wszyscy bezrobotni, zarówno nowo rejestrujący się, jak też bezrobotni, którzy już pobierają zasiłek.
Zmiany w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy zakładają też, że do 365 dni pracy, które są wymagane do nabycia prawa do zasiłku dla bezrobotnych, będzie zaliczony też okres pracy w obniżonym wymiarze etatu i z obniżoną wysokością wynagrodzenia poniżej wynagrodzenia minimalnego.
Autorzy regulacji wskazywali, że łączna szacunkowa liczba osób, które nabędą prawo do dodatku solidarnościowego, wynosi ok. pół miliona osób, z czego ok. 193 tys. stanowią osoby bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych, natomiast 307 tys. – osoby z prawem do zasiłku dla bezrobotnych.
Szacowany koszt wypłaty dodatków solidarnościowych (w tym wyrównania do wysokości dodatku solidarnościowego wysokości świadczenia otrzymywanego przez osoby z prawem do zasiłku dla bezrobotnych) wynosi ok. 1 492,8 mln zł i w całości zostanie poniesiony w 2020 r.
Wnioskodawcy regulacji wskazywali podczas prac w Sejmie, że stanowi on realizację zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o konieczności wprowadzenia – w związku z epidemią – dodatku solidarnościowego oraz podwyższenia kwoty zasiłku dla bezrobotnych.
Prezydencki projekt ustawy wpłynął do Sejmu w środę wieczorem, w czwartek po południu odbyło się pierwsze czytanie, a następnie drugie; zaś po godz. 22 trzecie, czyli głosowanie.
Wsparcie dla osób, które dotknie bezrobocie
Dodatek w wysokości 1400 zł netto będzie pewnym wsparciem dla osób, które dotknie, miejmy nadzieję przejściowo, bezrobocie – mówił w czwartek w Sejmie podczas dyskusji nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu premier Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślał, że dzięki tarczy antykryzysowej rząd stara się chronić miejsca pracy, co – jak mówił – doprowadza do najmniejszego przyrostu bezrobocia w Polsce spośród krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Dziękował także prezydentowi za inicjatywę ustawodawczą stworzenie dodatku solidarnościowego.
“To dla niektórych z państwa jest to ściema, a ja powiem, że to jest ratunek dla wielu osób” – mówił Morawiecki.
“Dziękuję panie prezydencie za to, że dodatkowo zaproponował to pan i mam nadzieję, że wysoka izba przegłosuje ten dodatek solidarnościowy w wysokości 1400 zł netto, bo będzie to pewne wsparcie dla osób, które zostaną dotknięte tragedią bezrobocia, mam nadzieję, że przejściowo, a jak najszybciej będziemy się starali o tworzenie nowych miejsc pracy” – dodał.
“Dodatek solidarnościowy to jałmużna”
Propozycja dodatku solidarnościowego jest niczym więcej jak jałmużną – ocenił w czwartek w Sejmie Jacek Protasiewicz (PSL-Kukiz15) omawiając prezydencki projekt. Zapowiedział jednocześnie, że klub poprze regulacje, bo jest tam “kilka rozwiązań sensownych”.
Podczas pierwszego czytania poseł wskazał, iż wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha uzasadniając projekt mówił, że dodatek będzie przysługiwał osobom, które straciły pracę na skutek epidemii. “Ujmując rzecz precyzyjniej, one straciły prace na skutek decyzji podjętej przez rząd (…) o ograniczeniu bądź zakazie prowadzenia konkretnej działalności gospodarczej” – powiedział.
“Nie twierdzę, że te decyzje były bezzasadne ale to była bezpośrednia przyczyna dla której ludzie tracili zatrudnienie. (…) Dlaczego przywołuję tę okoliczność? Bo ten dodatek, który z takim zadęciem ogłaszacie wynosi 2/3 płacy minimalnej. Czy naprawdę tak nisko traktujecie Polaków, że wtedy gdy tracili pracę, nawet nie zarabiali minimalnej pensji? (…) Gwarantuję, że zarabiali minimalną pensję, a pewnie więcej” – ocenił.
“Ogłaszana z takim przytupem propozycja dodatku solidarnościowego jest niczym więcej jak jałmużną. I to jałmużną, która budzi oburzenie również z tego powodu, ile czasu zajęło przygotowanie dość prostego projektu ustawy panu prezydentowi, jak rozumiem we współpracy z rządem” – powiedział.
W tym czasie, jak mówił, przygotowano cztery wersje tarczy antykryzysowej i “rząd zdążył w nich zadbać o zwolnienie z odpowiedzialności karnej urzędników państwowych kupujących maseczki bądź przyłbice od znajomych (…) i (…)ograniczyć kompetencje Państwowej Komisji Wyborczej w organizacji uczciwych, transparentnych wyborów prezydenckich”. “Ale jakoś o nowych bezrobotnych, którzy stracili pracę na skutek rządowych decyzji nie pamiętał” – powiedział.
Protasiewicz wyraził przekonanie, że termin pojawienia się projektu ma związek z przesunięciem daty wyborów.
Zapowiedział jednocześnie, że klub poprze regulacje, bo jest tam “kilka rozwiązań sensownych”.
Szef PO Borys Budka stwierdził, że cieszę się, iż prezydent “kolejny raz sięgnął do dobrych rozwiązań, które Koalicja Obywatelska proponowała już kilkanaście tygodni temu”. “Cieszę się, że pan prezydent Andrzej Duda wreszcie stara się rozumieć, co to jest prawdziwa solidarność, bo przez ostatnie pięć lat prezydentury Andrzej Dudy słowo solidarność zostało wypaczone” – dodał Budka.
Ocenił też, że prezydent „dzisiaj gdy panikuje w obliczu sondaży (…) prezentuje projekt ustawy, który jak w soczewce obrazuje wielką porażkę rządu premiera Morawieckiego”. Przypomniał, że to premier obiecywał, że żadne miejsce pracy nie zostanie utracone, a teraz prezydent musi ratować, to co premier “zepsuł”.
Natomiast Adrian Zandberg (Lewica) mówiąc o prezydenckim projekcie stwierdził, że „miała być bomba, a wyszedł kapiszon” i “zwykła, trochę zaległa waloryzacja zasiłku”. Zgłosił też w imieniu klubu Lewicy Poprawki zmierzające m.in. do tego, by “choć część osób pracujących na śmieciówkach mogła skorzystać z tego świadczenia” oraz “żeby wysokość dodatku solidarnościowego była 2 080 zł na rękę”. “Bo pracownicy nie są gorszą grupą niż samozatrudnieni. Z tego musi dać się wyżyć” – powiedział Zandberg.
Ponadto Lewica zaproponowała też by wysokość zasiłku dla bezrobotnych wynosiła 50 proc. ostatniego wynagrodzenia. Lewica zaproponowała też, jest wydłużenie do 730 dni czasu, w którym ten zasiłek będzie przysługiwał. „Przedłużmy to do normalnych europejskich norm” – zaapelował Zandberg.
Głos w debacie zabrał również wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, który odpierał zarzuty posłów opozycji, że rząd pozostawił ludzi kultury bez wsparcia „Jest około 30 form wsparcia dla artystów” – powiedział. Wspomniał m.in. o nowym programie resortu kultury “80 mln zł na kulturę w sieci” oraz o tym, że zwiększono stypendia ministra kultury. Dodatkowo, zaznaczył, osoby na umowach cywilno-prawnych, w tym artyści, otrzymały możliwość skorzystania z postojowego w wysokości 2080 zł miesięcznie w ciągu trzech miesięcy.
“W ramach naszego budżetu (resortu kultury – PAP) 4 tys. osób już dostało zapomogę w wysokości 1800 zł. Oprócz tego zwiększyliśmy o 35 mln zł w tym roku nasze programy ministra z uwagi na trudną sytuację ludzi kultury. Zwiększyliśmy także do 6,5 mln zł pulę stypendiów ministra” – podkreślił wicepremier. (PAP)
autorzy: Mateusz Roszak, Piotr Śmiłowicz, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Klaudia Torchała
tor/ktl/ mok/ mhr/ mro/ pś/ itm/
Źródło: PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS