A A+ A++

Nie minął tydzień odkąd Arek Stando ostrzegał klientów banku Santader przed próbą wyłudzania pieniędzy. Chodziło o zaskakująco skuteczną “dopłatę do paczki”. Oszuści nie dają jednak za wygraną i tym razem bank ostrzega przed próbami wyciągnięcia od pieniędzy od użytkowników portali aukcyjnych.

Jak to działa? Wystawiamy przedmiot na jednym z rzeczonych portali. Oszust wyszukuje naszą ofertę. “Na początku zawsze dopytuje, czy ogłoszenie jest aktualne, a następnie prosi o szczegóły. Ma to na celu tworzenie relacji i poczucia prawdziwego zainteresowania towarem, co usypia czujność sprzedającego” – tłumaczy Santander Bank Polska, podając przykładowy scenariusz.

Potem oszust deklaruje chęć kupna, ale naciska na sfinalizowanie transakcji za pomocą “nowej formy płatności w serwisie”. “Częstym tłumaczeniem jest darmowa dostawa, którą rzekomo dostał w ramach nowej usługi” – ostrzega bank.

W następnym kroku otrzymujemy link do rzekomego odbioru płatności. Ten jest oczywiście fałszywy, a jego jedynym celem jest dobranie się do danych naszej karty płatniczej.

Przykładowy wygląd takiej strony:

Jak się przed procederem bronić? Warto zwrócić uwagę na poprawność językową. Przestępcy często nie zwracają uwagi na błędy. Kolejna kwesta to zwrócenie uwagi na adres strony, na której się znajdujesz. Czy jest tożsamy z adresem serwisu? Czy nie ma w nim podejrzanych literówek? Warto to sprawdzić.

I na koniec – dokładnie czytajmy wiadomości z banku, zwłaszcza jeśli do finalizacji jest potrzebny SMSKod. “Upewnij się, że potwierdzasz dokładnie taką operację, jaką masz zamiar wykonać” – ostrzega bank.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpór o ferie. “Ludzie będą obchodzić zakazy”
Następny artykułJazdę zakończył na skarpie