A A+ A++

Nowa inicjatywa ma wystartować niebawem i ma objąć nie tylko
iPhony, ale również MacBooki. Eksperci nie mają wątpliwości, że ten ruch Apple
podyktowany jest m.in. naciskami lokalnych władz w USA oraz instytucji
unijnych, które promują ideę tzw. prawa do naprawy.

Korzystanie z autoryzowanych serwisów Apple nie będzie już
konieczne od początku przyszłego roku w Stanach Zjednoczonych. Inicjatywa ta na
inne kraje będzie rozszerzona jeszcze przed końcem 2022 r. Firma Tima Cooka
udostępni klientom zarówno części zamienne, jak i specjalne zestawy naprawcze –
narzędzia oraz akcesoria niezbędne do wymiany uszkodzonego elementu. Akcja o
nazwie Self Service Repair w pierwszej kolejności będzie adresowana do
właścicieli telefonów iPhone 12 i 13. Na początek wśród wymiennych podzespołów
będą jedynie ekran, bateria i aparat. Gigant zapewnia jednak, że stopniowo
udostępniać będzie możliwość samodzielnej naprawy również innych komponentów. W
przypadku komputerów w pierwszym rzucie nową inicjatywą objęte zostaną z kolei
sprzęty z chipami Apple M1.

Ruch firmy z Cupertino to w branży spore wydarzenie, gdyż
iPhony już od pierwszego modelu charakteryzowały się tym, iż posiadały
całkowicie nierozbieralne konstrukcje (poza specjalistycznymi serwisami), a
było to jeszcze w czasach, gdy możliwość swobodnej, samodzielnej wymiany
baterii w telefonie komórkowym była standardem rynkowym. Apple długo bronił się
przed forsowanym na całym świecie „prawem do naprawy”, choć ideę tę wspierał
nawet współzałożyciel koncernu Steve Wozniak. Parę miesięcy temu przekonywał
on, że Apple nie powstałby, „gdyby nie dorastał w bardzo otwartym świecie
technologii”. Jego zdaniem dziś każdy powinien mieć prawo do zakupu podzespołów
i samodzielnego serwisu sprzętu, który kupił.

Czytaj więcej

Wlk. Brytania od 1 lipca br. wprowadziła własne przepisy
dotyczące prawa do naprawy – te regulacje mają sprawić, że nie tylko smartfony,
ale też pralki, czy lodówki będą tańsze w użytkowaniu i łatwe w naprawieniu.
Prawo ma pomóc też zmniejszyć ilość odpadów elektronicznych, których produkuje
się co roku na Wyspach aż 1,5 mln t. Podobne plany ma także UE, gdzie
komputery, smartfony, telewizory i lodówki to najszybciej rosnąca frakcja
odpadów. Szacuje się, że ilość tego typu elektrośmieci może sięgnąć w 2022 r. w
Europie nawet 15 mln t. Amerykanie też mają dość – prezydent Joe Biden polecił
Federalnej Komisji Handlu opracowanie nowych przepisów obejmujących prawo do naprawy
sprzętu. Nowe zasady uniemożliwiłyby producentom ograniczanie możliwości
reperowania urządzeń na własną rękę lub w nieautoryzowanych warsztatach.
Większość stanów zaprezentowała już projekt przepisów w tej sprawie, ale dotąd
tylko jeden, Massachusetts, wprowadził te regulacje w życie.

Z raportu firmy Stena Recycling wynika, że aż 89 proc. z nas
chętnie korzystałoby ze sprzętów elektronicznych znacznie dłużej, gdyby były
tylko one nadal sprawne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBill Gates: W połowie 2022 roku liczba ofiar COVID-19 może spaść do poziomu grypy
Następny artykuł'Charzy' zakończyło zbiórkę pakietów pomocowych dla uchodźców