A A+ A++

Na świecie zidentyfikowano do tej pory ok. 900 gatunków kleszczy, z czego blisko 20 spotkać można w Polsce. Najliczniejsze z nich to: kleszcz pospolity (Ixodes ricinus) i kleszcz łąkowy (Dermacentor reticulatus) – czytamy w opublikowanym w marcu raporcie biqdata.wyborcza.pl. – To właśnie powszechny w Europie kleszcz pospolity stanowi największe zagrożenia dla człowieka, jest głównym wektorem bakterii Borrelia burgdorferi oraz wirusa kleszczowego zapalenia mózgu (KZM).

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

W woj. lubuskim, jak wynika z raportu, w 2019 r. zapadło na boreliozę 475 mieszkańców. Przeliczając na 100 tys. mieszkańców, mamy wskaźnik 46,9. Jest on jednym z najniższych w Polsce. Na wschodzie kraju zachorowań jest dwukrotnie więcej.

Borelioza w Polsce w latach 2004-2020 Arch. biqdata.wyborcza.pl/Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego

– Dane te wydają mi się zaniżone i to dość mocno. Wynika to prawdopodobnie z tego, że lekarze nie zgłaszają przypadków zachorowań do Sanepidu i ten nie ma pełnego obrazu boreliozy w Lubuskiem – mówi dr Sylwia Andrzejczak-Grządko, mikrobiolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Specjalizuje się m.in. w identyfikacji krętków Borrelia w zielonogórskich kleszczach.

Tłumaczy: – Na pewno „sezon kleszczowy” się zaczął, widzimy to po pierwszych wyprawach do lasu. Kleszcze pojawiają się już od co najmniej miesiąca, przynoszą je do domów głównie nasze zwierzęta. Ważne jest, byśmy się przed nimi chronili – my sami, ale także nasze zwierzaki. Ubierajmy się więc szczelnie, a po spacerze dokładnie się oglądajmy. Samice kleszczy są duże, łatwo je zauważyć, jednak nimfy, czyli jedno ze stadiów rozwojowych kleszczy, są malutkie i można je łatwo przeoczyć. Wiele osób uważa, że wystarczy założyć jasne ubranie i wtedy kleszcz nas nie zaatakuje. Niestety jest to mit. Jasne ubrania nas nie chronią, ponieważ kleszcze są ślepe, więc nie widzą jak się ubraliśmy. Jednak na jasnych ubraniach łatwiej wędrującego kleszcza dostrzec, więc pod tym względem może nam to pomóc. Możemy stosować też repelenty. Naszym psom i kotom zakładajmy obroże ochronne i też dokładnie oglądajmy ich sierść.

I zakładać czapki i kapelusze? – pytam.

– Można, ale to kolejny mit. Kleszcze nie spadają z gałęzi drzew. Jeśli komuś kiedykolwiek przytrafiło się coś takiego, to najprawdopodobniej kleszcz odpadł właśnie z jakiegoś ptaka. Kleszcze wspinają się co najwyżej na wysokie trawy, krzaki. Tak na kilkadziesiąt centymetrów od ziemi. To tam oczekują na swoją ofiarę, najczęściej na jakieś dzikie zwierzę. Człowiek jest dla kleszcza żywicielem przypadkowym.

W 2018 r. opublikowano wyniki badań ponad 500 kleszczy z terenu całej Polski zdjętych z ciała ludzkiego żywiciela w latach 2012-14. Pula kleszczy z północno-zachodniej części kraju zakażona była w ponad 18 proc., kleszcze z północy – w prawie 16 proc., kleszcze z Polski wschodniej – w 20, a z centralnej w niemal 9 proc.

Dr Sylwia Andrzejczak-Grządko, mikrobiolog z Uniwersytetu ZielonogórskiegoDr Sylwia Andrzejczak-Grządko, mikrobiolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego Fot. Władysław Czulak/AG

– Borelioza to poważna choroba, można powiedzieć, że rujnuje organizm człowieka. Może też występować w różnych postaciach. Z jednej strony pojawiają się dokuczliwe bóle stawów i wtedy może być mylona z np. reumatoidalnym zapaleniem stawów. Inną postacią jest neuroborelioza, która dotyczy układu nerwowego. Objawy w tej chorobie mogą być różne, a sama choroba skończyć się uszkodzeniami mózgu. Rekonwalescencja po boreliozie może trwać wiele miesięcy, a powikłania mogą pozostać na lata – mówi dr Andrzejczak-Grządko.

Jak to możliwe, że taki mały kleszcz, może wywołać zapalenie mózgu u wielkiego człowieka?

– Kleszcz sam w sobie nie jest bardzo groźny. Produkuje toksynę, którą wstrzykuje do naszego ciała w celu znieczulenia miejsca wkłucia, jednak niewiele osób mocno na nią reaguje. W skrajnych przypadkach może dojść do porażenia i tzw. paraliżu odkleszczowego. Groźne są natomiast mikroorganizmy, które kleszcze „noszą w sobie”. Są to wirusy, bakterie i pierwotniaki, powodujące poważne choroby. Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych będzie powodował np. wirus kleszczowego zapalenia mózgu albo wspomniane wcześniej krętki Borrelia.

Pamiętajmy więc, że jeśli kleszcz wbije się w naszą skórę, musimy usunąć go jak najszybciej, chwytając najlepiej wąską pęsetą jak najbliżej skóry. Nie zgniatajmy go, nie smarujmy masłem i nie suszmy suszarką, aż odpadnie. Takie mity, które krążą na przykład w internecie, mogą nam tylko zaszkodzić.

Nie każdy kleszcz jest jednak nosicielem patogenów. Badania w kraju czy na świecie podają zmienne dane. W Zielonej Górze trwa kolejna zbiórka kleszczy, które są poddawane analizom, między innymi pod kątem zakażenia krętkami Borrelia.

CZYTAJ TAKŻE: Szczepienia na COVID-19 bez rejestracji dla 50+ i młodszych. Chaos, ścisk, kilometrowe kolejki. “Zero organizacji”

CZYTAJ TAKŻE: Lekarz: “Chorują coraz młodsi. A przecież nikt nie odpalił bomby z sarinem w centrum miasta”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł300 pokoi hotelowych w Tokio dla sportowców olimpijskich z COVID-19
Następny artykułKsiążę Karol: całej rodzinie ogromnie brakuje mojego ojca