Niszczenie sprzętu na placu zabaw i kradzieże kwiatów z parkowych klombów stały się na tyle nagminne i dolegliwe, że miasto zdecydowało się na zatrudnienie ochrony.
Park pod nocną ochroną
– Brak szacunku dla wspólnego dobra i zwykłe chuligaństwo – ocenia pan Mariusz, który mieszka w pobliżu parku. – Nocami słyszałem tam czasem krzyki, ale nie myślałem, że komuś przyjdzie do głowy niszczenie urządzeń placu zabaw. Kradzież kwiatów to dla mnie zupełnie nie do pojęcia. Cieszę się, że miasto zatrudniło ochronę. Ale to, że ochrona musi pilnować parku, to dla nas wszystkich bardzo złe świadectwo – dodaje.
Ochrona pracuje w parku od początku października. – Ochroniarze czuwają nad parkiem od godziny 22 do godziny 3 nad ranem – informuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego UM Rzeszowa.
Za wandali płacą wszyscy
Na razie miasto zdecydowało się na umowę z firmą ochroniarską do końca bieżącego roku. Ale nie wyklucza, że umowa będzie kontynuowana. Koszt, jaki miasto wypłaci firmie ochroniarskiej, to 8 tys. zł pochodzące że środków publicznych. Więc konsekwencje chuligańskich i złodziejskich wyczynów poniosą mieszkańcy Rzeszowa.
To niejedyny przypadek, kiedy ochroniarze muszą strzec miejskich, ogólnodostępnych miejsc. Miasto musiało także zatrudnić firmę ochroniarską przy fontannie multimedialnej.
Staw też będzie chroniony, ale nie przed złodziejami
Pan Mariusz był jednym z tych czytelników Wyborczej, którzy krytykowali sposób wykonania stawu w parku.
Brzegi stawu zostały wysypane żwirem składającym się z otoczaków. Siłą rzeczy kamień osuwa się w dół po spadzistym brzegu stawu. Dodatkowo na szczycie brzegów ułożono spore płyty z gnejsu. Ciężkie i dociskające żwir. W efekcie duża cześć płyt już jest pod wodą. Zjechały pod powierzchnię razem ze znajdującym się pod nimi żwirem z otoczaków. Tymczasem wg krytykujących wystarczyło zamiast otoczaków zastosować żwir zwany klińcem.
Miasto obwiniało gości parku o to, że stają na kamiennych płytach i to jest przyczyną ich osuwania się. Tymczasem nawet w tym miejscu, do którego nie ma dojścia, płyty także zatonęły.
Przebudowa stawu jednak nie wchodzi w rachubę więc prowizorycznie kilka tygodni temu ustawiono kilka przęseł ogrodzenia budowlanego w miejscu łatwego dostępu do brzegu stawu. Miasto postanowiło staw ogrodzić.
Rewitalizacja parku kosztowała miasto około 8 mln zł. Została wykonana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów.
Ogrodzenie stawu będzie kosztować dodatkowe 22 tys. zł. Będzie takie samo jak to przy placu zabaw. – Ma być gotowe do końca listopada – kończy Agnieszka Siwak-Krzywonos.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS