A A+ A++

W Mercedesie mieli nadzieję, że W14 – następca nieudanego W13 – pozwoli zespołowi włączyć się do walki o najwyższe cele. Jednak zarówno przedsezonowe testy, jak i inauguracja w Bahrajnie pokazały, że strata do dominującego obecnie Red Bulla w najlepszym wypadku pozostała na podobnym poziomie, w najgorszym zaś jeszcze się zwiększyła.

Jeszcze w trakcie weekendu w Bahrajnie Toto Wolff, szef zespołu, przyznał, że nie widzi szans, by pakiet w obecnej koncepcji stał się nagle konkurencyjny, sugerując tym samym możliwość porzucenia przez Mercedesa rozwiązania z wyszczuplonymi sekcjami bocznymi.

Russell stwierdził, że jest gotowy poświęcić tegoroczne wyniki, jeśli w perspektywie długoterminowej przyczynić się to ma do znacznej poprawy formy Mercedesa.

– Jesteśmy tutaj, aby wygrywać – powiedział Russell. – Oczywiście, za każdym razem warto zoptymalizować rezultat, ale jeśli dajesz mi wybór między szansą na zwycięstwa i walką o nie, niezależnie od tego, kiedy to nastąpi, a brakiem tej szansy, to oczywiście wybiorę opcję ze zwycięstwami.

– Jeśli więc chcemy poświęcić kilka wyścigów czy część sezonu, by dać sobie szansę na samochód, którym można wygrywać, to niezależnie od tego czy nastąpi w drugiej części kampanii czy dopiero w przyszłym roku, musimy to zrobić, ponieważ aktualnie jesteśmy daleko w tyle.

– Nikt nie pamięta, kto zakończył sezon na drugim czy trzecim miejscu. Druga pozycja to za mało. I jeśli musimy dokonać drastycznych zmian, by dać sobie szansę w drugiej połowie roku czy kiedykolwiek to nastąpi, zrobimy to.

Problem podskakiwania, który dotknął samochody w trakcie sezonu 2022, sprowokował FIA do korekty przepisów i nakazu podniesienia w tym roku krawędzi podłogi o 15 mm. Wielu protestowało, zaznaczając, iż zmiana przysłuży się głównie Mercedesowi, ale progres w formie nie nastąpił.

– Nie będziemy owijać w bawełnę. Dla wszystkich to wielki cios. Jesteśmy daleko od miejsca, w którym chcieliśmy być. Myślę, że jedynym pozytywem, jaki można teraz wyciągnąć, to fakt, iż nie ma żadnego fundamentalnego problemu z samochodem, poza brakiem docisku.

– I chociaż może to zabrzmieć głupio, to jeden z łatwiejszych do rozwiązania problemów, jeśli porównać go nawet z zeszłym rokiem. Z samochodu, który podskakiwał najwięcej, przeszliśmy do samochodu, które podskakuje chyba najmniej. Niewykluczone, że biorąc pod uwagę zmiany regulaminowe, byliśmy zbyt konserwatywni. Być może musimy wykonać kilka kroków wstecz, by zyskać docisk.

Russell podkreślił, że nadal wierzy w koncepcję niemal całkowitego braku sekcji bocznych i nie sądzi, by jej porzucenie na rzecz drogi obranej, na przykład, przez Red Bulla od razu pozytywnie odbiło się na osiągach W14.

– Powód, dla którego mamy te wyszczuplone sekcje boczne, jest taki, że nadal wierzymy, iż to najlepsze rozwiązanie. Mówiąc szczerze, nie wydaje mi się, by nasze osiągi miały nagle wzrosnąć, jeśli za tydzień pojawimy się z sekcjami bocznymi w stylu Red Bulla.

– Nie sądzę, aby nagle dało nam to pół sekundy. Myślę, że magia dzieję się w podłodze i częściach, których nie widzimy.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGliwice: Policja zatrzymała włamywaczy w sklepie spożywczym w Gliwicach
Następny artykułTrzy mecze reprezentacji Polski