A A+ A++

Policjanci z Rudy Śląskiej w trosce o życie i zdrowie mieszkańców miasta apelują o bezwzględne zasłanianie ust i nosa oraz przestrzeganie dystansu społecznego, szczególnie że ostatnie statystyki zakażeń nie napawają optymizmem. Zadbajmy więc o bezpieczeństwo naszych bliskich, a także zatroszczmy się sami o siebie.

Panująca obecnie pandemia, to bardzo trudny czas dla nas wszystkich, ponieważ funkcjonujemy z dużym obciążeniem różnych ograniczeń i izolacji, co w pewnym stopniu zakłóca naturalny stan, ale nie dajmy się i żyjmy bezpiecznie.

Nakaz zakrywania ust i nosa

Rudzcy policjanci od samego początku trwania epidemii prowadzą działania mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Priorytetem jest dla nich bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców. Niestety jeszcze wiele osób nie stosuje, się do zaleceń lekceważąc nakaz zakrywania ust i nosa. Realizując różnego rodzaju czynności, funkcjonariusze proszą mieszkańców naszego miasta o zdrowy rozsądek i apelują o zakrywanie ust oraz nosa, a także zachowanie dystansu społecznego. W związku z tym mundurowi kontrolują środki komunikacji miejskiej, placówki handlowe, lokale gastronomiczne i inne miejsca, gdzie mogą się gromadzić ludzie.

Walka z pandemią trwa

Pamiętajmy, że w dalszym ciągu wspólnie walczymy z pandemią COVID-19 i mając na uwadze zagrożenie, wszyscy bez wyjątków, musimy przestrzegać przepisów związanych z ograniczeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Zadbajmy o siebie i innych, zasłaniajmy usta oraz nos w autobusie, tramwaju, pociągu, a także w sklepie, banku, na poczcie, w przychodni, w szpitalu — tam, gdzie spotykamy się z większą liczbą osób.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę
Następny artykułBartosz Bednorz znów w ogniu krytyki