„Wspólnie możemy uzupełnić tę historię. Być może dokument ten pozwoli odkryć historię osób zaginionych na początku wojny. Apeluję o udostępnianie tej informacji, gdyż być może rodziny nie znają losów swoich bliskich.” – Pisze w mediach społecznościowych wicestarosta powiatu starachowickiego Dariusz Dąbrowski, a po pracy zawodowej regionalista próbujący poskładać na podstawie dokumentów historię swojej rodziny, sąsiadów, a przy okazji mieszkańców Ziemi Świętokrzyskiej.
Poniżej pełna treść wpisu.
„Dzień Wszystkich Świętych to szczególne święto, podczas którego wspominamy naszych zmarłych bliskich i odwiedzamy ich groby.
Niestety pomimo upływu lat nie wszyscy znają miejsce śmierci i pogrzebania zmarłych, zwłaszcza tych którzy często w tragicznych okolicznościach stracili życie. Nadal wiele rodzin nie zna losów bliskich, którzy zginęli podczas II wojny światowej.
Mogłem się o tym przekonać, gdy kilka lat temu opublikowałem na administrowanej przeze mnie facebookowej stronie: „Ciecierówka – wielka historia małej miejscowości” skan niemieckiego dokumentu informującego o rozstrzelaniu 14 osób w Starachowicach w dniach 15 listopada i 1 grudnia 1939r. Powodem rozstrzelania miało być nielegalne posiadanie broni lub niestosowanie się do reguł prawa wprowadzonego przez okupanta.
Dokument został zamieszczony na wspomnianej stronie w związku z relacją mojej mamy o początkach niemieckiej okupacji w Ciecierówce. Brzmiała ona następująco:
„Byłam dzieckiem, ale zapamiętałam i mam wciąż przed oczyma taki oto obraz. Drogą w kierunku lasu jechali Niemcy na koniach, a za jednym z nich na sznurze ciągnięty był człowiek w bieliźnie, który potykał się i przewracał. Chwilami był wręcz wleczony po piaszczystej drodze. Był to Gajewski – kowal z Ciecierówki, którego jak się okazało prowadzono do lasu, aby wskazał miejsce, gdzie zakopał 3 karabiny pozostawione przez polskich żołnierzy. Został on później zabrany przez okupantów i nigdy nie wrócił do domu. Los jego pozostał nieznany”.
Nazwisko Jana Gajewskiego urodzonego w 1888r. w Jaworze i zamieszkałego w Ciecierówce było na opublikowanej przeze mnie liście. Rozstrzelania skazanych dokonano w Starachowicach. Według ustaleń regionalisty badającego tuż po wojnie ten dokument zbrodni dokonano przy zachodnim murze cmentarza na ul. Iłżeckiej w Starachowicach (Wierzbniku) i prawdopodobnie tam pochowano ich ciała.
Po mojej publikacji na Facebooku napisał do mnie przedstawiciel rodziny Jelonków, a w ostatnich dniach bratanek zamordowanego Jana Szusta. Żadna z tych rodzin nie wiedziała co stało się z ich bliskimi.
Dziś wzdłuż tegoż cmentarnego muru przebiega chodnik. Czy szczątki rozstrzelanych są tam nadal? Czy przeprowadzono tam ekshumację? Spróbujemy to wspólnie ustalić…
Może ktoś z Was ma wiedzę na ten temat. Bardzo proszę o informacje na ten temat w komentarzach lub w wiadomościach skierowanych bezpośrednio do mnie. LINK do profilu FB [kliknji].
W załączeniu publikuje kopię niemieckiego obwieszczenia datowanego 19 grudnia 1939r. i podpisanego przez „komisarza miasta”. Rozstrzelani pochodzili z kilku miejscowości: Adam Banaś z Krępy Kościelnej, Jan Trzonek, Czesław Trzonek i Tadeusz Stępień z Leszczyn, Piotr Szczodry z Wielunki (?), Józef Kowalczyk, Jan Szust, Tadeusz Jelonek, Jan Jelonek i Franciszek Cholewa z Niemieryczowa, Bolesław Lasota z Kawęczyna, Jan Lasota i Jan Michalczyk z Zajączkowa.
Niektóre z tych miejscowości zlokalizowane są w obecnych powiatach lipskim i kieleckim.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS