Kalle Rovanpera, pilotowany przez Jonne Halttunena, broni mistrzowskiej korony i na trzy rundy przed końcem bieżącego sezonu jest na najlepszej drodze do drugiego tytułu na najwyższym szczeblu rajdowej drabinki.
Jednak wielką pasją 22-letniego Fina jest też drifting. W tym roku znacząco rozbudował on swój zespół i zaliczył częściowy program w mistrzostwach Europy. W połowie września Rovanpera gościł w Warszawie i wziął udział w wielkim finale Drift Masters European Championship, który rozegrano na Stadionie Narodowym.
W rozmowie z polską edycją Motorsport.com rajdowy mistrz świata opowiedział o odczuciach przed decydującą fazą sezonu WRC, zamiłowaniu do driftingu i sportowej przyszłości.
Motorsport.com [M.com]: – Po zwycięskim Rajdzie Akropolu sytuacja w mistrzostwach ponownie wygląda dobrze. Masz szanse zapewnić sobie tytuł już w Chile, które wróciło do kalendarza po czterech latach. Jak komfortowo czujesz się przed końcówką sezonu?
Kalle Rovanpera [KR]: – Oczywiście, po Grecji punktowo wygląda to lepiej. Powiedziałbym, że pojadę do Chile bardziej zrelaksowany.
– Jednak nadal potrzebujemy zdobyć solidne punkty i jest mało prawdopodobne, że zapewnimy sobie tytuł już tam. Dobre punkty w Chile pomogą nam w dwóch ostatnich rajdach.
M.com: – W 2019 roku jako jedyny z obecnej czołówki jechałeś samochodem R5. Reszta głównych rywali ścigała się już autami WRC. Może to być ich przewaga?
KR: – Oczywiście, może to w niewielki sposób działać na moją niekorzyść, ale nie wydaje mi się, by różnica była jakaś wielka. Minęło sporo lat [od wizyty w Chile] i wszyscy kierowcy rozpoczną rajd, tak jakby był zupełnie nowy. Nie tak łatwo pamiętać trasy, na których było się cztery lata temu.
M.com: – Wspomniałem o samochodzie Rally2/R5, ponieważ wydaje mi się, że w ostatnich sezonach, tak od 2017 roku, kiedy w WRC rozrosły się pakiety aerodynamiczne, młodym kierowcom trudniej jest przesiąść się do auta królewskiej klasy. Nie brakuje przykładów, w których ktoś brylował w Rally2 czy rozgrywkach WRC 2, a potem nie był w stanie odnaleźć się w samochodzie WRC czy Rally1. Ty jesteś w pewnym sensie tego przeciwieństwem, chociaż nie od razu zacząłeś wygrywać.
KR: – Nie miałem wielkich trudności. Oczywiście, kiedy wsiadasz do WRC, wszystko dzieje się dużo szybciej. Samochód jedzie dużo szybciej. Potrzebny jest więc czas, by się do tego przyzwyczaić.
– Wydaje mi się jednak, że chodzi głównie o przyzwyczajenie się do samego samochodu, do prędkości. Kiedy to „ogarniesz”, wszystko jest łatwiejsze.
Kalle Rovanperä, Jonne Halttunen, Toyota Gazoo Racing WRT Toyota GR Yaris Rally1
Photo by: Toyota Racing
M.com: – Drifting – jesteś miłośnikiem tego sportu od dawna i to wszyscy wiemy. Jednak w ostatnim czasie mocno rozbudowałeś zespół, masz szerszy program. Jak łączysz to z rajdami i czym dla ciebie aktualnie jest drifting? Nadal jesteś bardzo młody, ale może masz wizję siebie na kilka kolejnych lat, która może być związana także z tą dyscypliną?
KR:– Drifting to w tym momencie po prostu hobby. Koncentruję się głównie na WRC, ponieważ to rajdy są oczywiście moją pracą. Imprezy driftingowe są więc przede wszystkim dla zabawy.
– Mamy większy zespół i wszystko generalnie fajnie się układa. Jednak nie wiem teraz, co będzie za jakiś czas. Na pewno przez kilka następnych lat to rajdy będą moim głównym zajęciem. A drifting w czasie wolnym.
M.com: – W Formule 1 sporo mówiło się ostatnio o rekordach i statystykach. W WRC Sebastien Loeb i Sebastien Ogier „odjechali” wszystkim pod względem liczby tytułów, ale może chciałbyś być najlepszym Finem na tej liście?
KR: – Nie myślę o tytułach w ten sposób. W zasadzie nigdy nie brałem pod uwagę różnych statystyk czy to pod względem zrobienia czegoś jako najmłodszy, czy najwięcej razy.
– Bardziej koncentruję się na tym, by czerpać z rajdów frajdę i oczywiście za każdym razem chcemy być najlepsi. Kilka tytułów brzmi dobrze, a co będzie potem? Na razie nie wiem. Zobaczymy.
M.com: – Coraz głośniej mówi się o potrzebie zmiany formatu rund WRC. Są liczne głosy nawołujące m.in. do skrócenia rajdów. One przecież i tak są obecnie dużo krótsze niż, na przykład, dwie dekady temu. Czy to właściwy krok? A może włodarze WRC mogliby czerpać coś z driftingu?
KR: – Na pewno aby dopasować się do obecnych czasów, musimy sprawić, by rajdy były krótsze, a przynajmniej bardziej dostępne dla ludzi. Powinny odbywać się na mniejszym obszarze, by kibicom łatwiej było dotrzeć i nas zobaczyć – kierowców, zespoły, samochody.
– Wiem, że w DNA rajdów jest sporo jeżdżenia, ale to teraz nie jest zbyt dobre ani dla telewizji, ani dla fanów. Myślę więc, że na pewno coś mogą zrobić czy czerpać z dyscyplin jak drifting czy Formuła 1, które odbywają się w jednym miejscu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS