A A+ A++

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało dziś o pomyślnym zakończeniu pierwszego etapu „operacji specjalnej”. Po przegrupowaniu wojsk z północy Rosjanie zamierzają uderzyć w Donbasie – twierdzi Ukraina.

Wojska rosyjskie są przegrupowywane na kierunkach kijowskim i czernihowskim – poinformował dziś rzecznik Ministerstwa Obrony Rosji generał armii Igor Konaszenkow.

Według Konaszenkowa, w pierwszym etapie „operacji specjalnej” Rosja planowała zmusić Ukrainę do skoncentrowania sił w celu utrzymania Kijowa i innych dużych ośrodków miejskich na kierunkach kijowskim i czernihowskim w celu pokonania tych sił bez szturmu miast. Podkreślił, że takie posunięcie było podyktowane chęcią uniknięcia ofiar wśród ludności cywilnej.

– Wszystkie te cele zostały zrealizowane – powiedział Konaszenkow.

Rosjanie wycofują się na północy, by skoncentrować siły w Donbasie

Jednocześnie stwierdził, że armia rosyjska musi stworzyć teraz „warunki do przeprowadzenia ostatniego etapu operacji wyzwolenia republik Donbasu”.

– W ten sposób wszystkie główne zadania sił rosyjskich na kierunkach kijowskim i czernihowskim zostały wykonane, a celem przegrupowania jest intensyfikacja działań na kierunkach priorytetowych, a przede wszystkim zakończenie operacji całkowitego wyzwolenia Donbasu – podsumował Konaszenkow.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził „wycofanie niektórych jednostek” wojsk rosyjskich z obwodów kijowskiego i czernihowskiego, zaznaczając, że przeciwnik „nie osiągnął celów operacji ofensywnej”.

Rosyjskie jednostki z obwodu kaliningradzkiego są przenoszone na wschodnią Ukrainę

Jednocześnie ukraińskie Ministerstwo Obrony uważa, że Rosja nie zrezygnowała z prób „zdobycia lub przynajmniej okrążenia” Kijowa i Czernihowa i wycofuje jednostki, które poniosły największe straty, w celu uzupełnienia zasobów osobowych.

Wczoraj w Stambule odbyła się kolejna runda rozmów rosyjsko-ukraińskich. W trakcie rozmów w Turcji rosyjski wiceminister obrony Aleksandr Fomin zapowiedział, że Rosja „znacząco ograniczy” swoją aktywność wojskową na kierunkach kijowskim i czernihowskim. Zostało to przedstawione jako „gest dobrej woli” ze strony Kremla.

Eksperci twierdzą jednak, że Rosja poniosła klęskę na froncie północnym i dlatego została zmuszona do odwrotu, a rozmowy posłużyły jedynie jako narzędzie do „zachowania twarzy”. Odnosząc się do wyników rozmów, szef Czeczenii Ramzan Kadyrow ostro skrytykował stanowisko przewodniczącego delegacji rosyjskiej Władimira Medinskiego za bierność i wezwał do „dokończenia tego, co zostało rozpoczęte” i „odbicia Kijowa”.

Delegacje ukraińska i rosyjska przedstawiły propozycje rozejmu

Co więcej, wczorajsze stanowisko Rosji w sprawie negocjacji – przede wszystkim ograniczenie ofensywy na kierunku północnym – wywołało falę nienawistnych komentarzy na prokremlowskich portalach. Według niektórych doniesień, wczorajszy incydent został nawet w Kremlu nazwany „stambulskim kazusem”.

Zdaniem Tatiany Stanowej, ekspertki moskiewskiego think-tanku Centrum Carnegie, wczorajszy gniew prokremlowskiej części rosyjskiego społeczeństwa pokazuje, że Rosjanie rozumieją cele i założenia „operacji specjalnej” i domagają się „dokończenia” sprawy – czyli faktycznego podboju Ukrainy. Ekspertka podkreśliła, że rozmowy służą jedynie jako przykrywka dla Kremla do przerzucenia wojsk na wschodnią Ukrainę, gdzie w najbliższych dniach możemy spodziewać się wznowienia gorącej fazy rosyjskiej ofensywy.

Do porozumienia jeszcze daleko. Wojna nadal ważniejsza od dyplomacji

lp/ belsat.eu wg Meduza, inf. wł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMedia: Rosyjskie samoloty, które naruszyły szwedzką przestrzeń, były wyposażone w broń jądrową
Następny artykułMirzec z dofinansowaniem na rzeźbę Jadwigi Prendowskiej