A A+ A++


Zobacz wideo

Wiceszef resortu spraw zagranicznych spotkał się z dziennikarzami po przekazaniu chargé d’affaires rosyjskiej ambasady w Warszawie noty dotyczącej naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

– Powiedziałem jasno panu chargé daffaires, że ponowienie tego typu prób spotka się z ostrzejszą reakcją Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ jest to testowanie naszej efektywności i naszego podejścia do obrony. Zapewniam, że jesteśmy w stanie zareagować szybko i skutecznie, jeśli to się powtórzy. Przekazałem panu chargé d’affaires, aby przestali testować granice naszego państwa – powiedział wiceminister Bartoszewski.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Pytany o formę reakcji Polski na powtórzenie takiego incydentu powiedział, że jeśli rakieta “poleciałaby kawałek dalej w głąb terytorium Polski, to zostałaby zestrzelona”. – Mamy świetnie przygotowaną armią, świetnych dowódców i świetnego ministra obrony narodowej i zrobimy wszystko, aby w roku 2024 bezpieczeństwo Polski zwiększyło się znacząco – mówił wiceszef dyplomacji.

Przypomniał, że rosyjskie lotnictwo podejmuje podobne prowokacje wobec krajów bałtyckich i Finlandii. Dodał, że polska dyplomacja nie planuje w tej chwili jakichkolwiek dalszych działań. Bartoszewski powiedział, że władze RP mają wiedzę na temat tego, jakiego rodzaju pocisk rakietowy znalazł się w polskich granicach, ale nie będzie w tej sprawie przekazywał żadnych informacji, ponieważ mają one charakter tajny.

Po wystąpieniu Bartoszewskiego MSZ opublikował na swojej stronie krótkie oświadczenie. “W godzinach wieczornych wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski wezwał chargé d’affaires Federacji Rosyjskiej Andrieja Ordasza i wręczył mu notę, w której Ministerstwo Spraw Zagranicznych domaga się wyjaśnienia incydentu z naruszeniem przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej przez pocisk samosterujący i natychmiastowego zaprzestania tego typu działań” – głosi komunikat resortu dyplomacji.

Reakcja strony rosyjskiej była bardzo szybka. – Dopóki nie pojawią się konkretne dowody, nie będziemy udzielać żadnych wyjaśnień, bo te oskarżenia są bezpodstawne – stwierdził po spotkaniu Andriej Ordasz. Rosyjski dyplomata przypomniał o zdarzeniu z listopada ubiegłego roku. Wtedy na skutek eksplozji w Przewodowie zmarły dwie osoby. – Wtedy też próbowano zrzucić winę na stronę rosyjską. Później okazało się, że rakieta została wystrzelona przez ukraińskie wojska – podkreślił w rozmowie z agencją RIA Novosti. 

W piątek przed godziną 11 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w rano w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki. – Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, którą następnie opuściła. Mamy na to potwierdzenie radarowe narodowe i sojusznicze – powiedział w piątek po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpędźcie sylwestrowy wieczór z Radiem ZW
Następny artykułGigantyczna kara dla Mo-Bruku za składowisko w Wałbrzychu. SKO podtrzymało decyzję Marszałka Województwa