A A+ A++

Zaproponowana przez prezydenta Ełku Tomasza Andrukiewicza tzw. uchwała śmieciowa serwuje nam podwyżkę za odbiór śmieci oraz niesprawiedliwy sposób ich naliczania. Prezydencki projekt zakłada 58 zł od gospodarstwa domowego niezależnie od osób, które je zamieszkują.

Dziś, na komisji infrastruktury tylko radny Bogusław Wisowaty (klub Dobro Wspólne) poparł uchwałę prezydencką. Jednak decydujący głos w tej sprawie „padnie” na sesji miejskiej, która ma odbyć się w środę. Komisje są tylko ciałem doradczym i ich opinia pozytywna czy też nie, nie musi mieć wpływu na wynik głosowania podczas sesji rady miasta.

Wisowaty proponował przyjęcie uchwały „na chwilę” i powrót do niej po jakimś czasie. Powoływał się na dżentelmeńską umowę. Warto jednak zaznaczyć, że tzw. podatku śmieciowego raczej jak gry w brydża traktować nie wolno.

Szukali sposobu na tych, którzy nie płacą 
Choć urzędnicy rozważali inne metody płacenia za śmieci, wybrali metodę od gospodarstwa domowego. Opłata za odbiór śmieci nie może być też uchwalona na podstawie widzimisię. Musi być tak zbilansowana, aby miasto nie dokładało do systemu. Co oznacza, że opłata musi być na poziomie zabezpieczającym pokrycie kosztów.

Do 30 czerwca 2019 roku w Przedsiębiorstwie Gospodarki Odpadami „Eko — MAZURY” Sp. z o.o. obowiązywała obniżona cena za przyjęcie i zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu 12 gmin należących do Związku Międzygminnego „Gospodarka Komunalna” (ZMGK) – odpowiada na nasze zapytanie spółka śmieciowa.

W czerwcu 2019 r. Zgromadzenie Wspólników w imieniu 12 gmin ZMGK podjęło uchwałę o aktualizacji cennika usług Spółki, który od 3,5 roku nie był zmieniany […] – informuje spółka. Z uwagi na kolejny wzrost kosztów działalności Spółki, takich jak opłaty środowiskowej (marszałkowskiej), zagospodarowania frakcji energetycznej (preRDF), energii elektrycznej, wzrostu płacy minimalnej — dla utrzymania płynności finansowej Spółki — bez konieczności pokrywania straty przez gminy członkowskie ZMGK, Zgromadzenie Wspólników Spółki przyjęło nowy cennik usług obowiązujący od 1 kwietnia 2020 roku — czytamy dalej.

Przypominamy, że członkami Zgromadzenia Wspólników reprezentujących nasze miasto jest Tomasz Andrukiewicz i były już radny Dobra Wspólnego Dariusz Wasilewski.

Rodzą się pytania i wątpliwości 

Wmawiano nam, że segregacja odpadów obniży ich cenę. Do tej pory za niesegregowane śmieci jedna osoba płaciła 13,50 zł. Teraz po segregacji (czyli za pracę, którą do tej pory wykonywali pracownicy zakładu) zapłaci 58 zł. Ironicznie można zapytać — na ile więc prezydenccy urzędnicy wycenili pracę i starania osób segregujących śmieci?  W przypadku zabudowy wielorodzinnej, trzeba dodatkowo liczyć na „dużo” szczęścia i modlić się, żeby sąsiedzi też segregowali, bo inaczej opłata wyniesie 116 zł (tj. prawie o 900% więcej). Może by tak powołać społeczny komitet blokowo- śmietnikowy, który tej segregacji będzie pilnować? : -).

Pojawia się też wiele wątpliwości co do wyboru metody. Czyli naliczania od gospodarstwa domowego. Z propozycji wynika, że bez znaczenia będzie liczba osób zamieszkujących dane gospodarstwo. Wybór metody jest zatem krzywdzący i mówiąc wprost — niesprawiedliwy. Nawet małe dziecko wie, że np. 7 osób wytworzy więcej śmieci niż jedna.

Miejscy urzędnicy za argument „właściwej diagnozy wyboru” przyjęli tzw. szczelność systemu. Opłata liczona od gospodarstwa, a nie od osoby ma wg nich ten system uszczelnić, to znaczy wyłapać tych, którzy za śmieci nie płacą. Gospodarstwo domowe jest więc zwyczajną nieruchomością, której przed urzędem ukryć się nie da. Jednak to osoba produkuje śmieci i wg większości ełczan, opłata za śmieci pobierana powinna być właśnie od niej.

Ale jeżeli do tej pory płaciliśmy 13,50 zł za system nieszczelny, bo „wiadro było dziurawe”, a system się bilansował — to dlaczego po uszczelnieniu systemu i segregacji, której nie było, mamy płacić drastycznie więcej — kto to wytłumaczy?

Wzburzenie mieszkańców oprócz proponowanej opłaty powoduje też komunikat o obowiązku zaopatrzenia się w pięć kolorowych koszy, które mają posłużyć segregacji. To informacja wprowadzająca w błąd. Nie ma bowiem obowiązku kupowania czy ustawiania w swoich mieszkaniach różnego rodzaju pojemników. Segregację odpadów, każdy mieszkaniec może zorganizować na swój sposób. Ważne jest, aby finalnie „prawidłowy” śmieć trafił do pojemnika zbiorczego (kontener przy bloku) przeznaczonego dla danej frakcji.

Prezydent, radni i cały sztab urzędników wiedzieli od kilku lat, że będą musieli zmierzyć się z segregacją oraz podwyżką. Pytanie — dlaczego zajęli się tym tak późno?

 Ale pytań można stawiać więcej
Dlaczego uczciwie płacący ełczanin ma dodatkowo teraz ponosić koszty za tych, którzy nie płacą, tylko dlatego, że miasto ma problem z uszczelnieniem systemu? Ten argument jest tym bardziej nie do przyjęcia, bo w przekazach piarowych komunikaty o rosnącej liczbie mieszkańców serwuje się nam od paru już lat?

Oraz, ile jest w kwocie 58 złotych opłaty za faktyczny odbiór śmieci, a ile jest opłaty za tych niepłacących oraz tych, którzy otrzymają zniżki  i tych, którzy mieszkają w licznych gospodarstwach?

Oprócz niezadowolenia mieszkańców niezadowoleni są też radni, na co dowodem może być dzisiejsza komisja infrastruktury. Nie ma też gwarancji, że projekt poprą radni z prezydenckiego ugrupowania politycznego. Chyba że dyscyplina klubowa nakaże co innego.
Jeżeli do prezydenta dotrze informacja, że radni DW, kierując się własnym sumieniem,  nie poprą jego propozycji, ten prawdopodobnie może wycofać się z uchwały. Lepsza byłaby wtedy cicha porażka niż ta, która miałaby wybrzmieć medialnie. Jeżeli się nie wycofa lub radni DW poprą jego projekt — zapłacą politycznie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo z karnetami, jeśli mecze odbędą się bez publiczności? Piast i Jaga wyznaczają kierunek
Następny artykułSkazany za morderstwo z szansą na reelekcję. Surinam wybiera prezydenta