A A+ A++

Konflikt na wschodzie Ukrainy nadal nie wykazuje symptomów ochłodzenia. W ciągu ostatnich trzech dni poległ jeden ukraiński żołnierz, a dwóch zostało rannych. Rosja nie zamierza odstąpić od gromadzenia sprzętu wojskowego w strefie przygranicznej, zaś Wołodymyr Zełenski podkreśla potrzebę głębszej integracji Ukrainy z Sojuszem Północnoatlantyckim, co jest oczywiście niezgodne z rosyjskimi celami geopolitycznymi i specjalnym traktowaniem tak zwanej bliskiej zagranicy.

Wczoraj Rosjanie sprowokowali starcia w pobliżu wsi Łuhanśke w rejonie bachmuckim. W pobliżu wsi Pisky i Wodiane ostrzeliwali Ukraińców za pomocą systemów artyleryjskich kalibru 122 milimetry, moździerzy, ciężkich karabinów maszynowych i broni małokalibrowej. Do podobnych zdarzeń doszło w pobliżu wsi Newelśke i leżącej na wybrzeżu Morza Azowskiego Szyrokyne.

W pobliżu granicy z Ukrainą Rosjanie zbudowali bazę polową, w której zgromadzili sprzęt różnego typu i dużą ilość zapasów oraz rozbili namioty, które pełnić będą funkcję szpitala wojskowego (oznaczone czerwonym krzyżem) i kuchni. Obóz znajduje się około 170 kilometrów od granicy z Ukrainą, w regionie Woroneża. Znalazły się tam też pododdziały 76. „Czernichowskiej” Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej z Pskowa, która walczyła już na Ukrainie podczas rosyjskiej agresji w 2014 roku.

Eksperci Conflict Intelligence Team, powołując się na otwarte źródła, stwierdzili, że w obwodach przy granicy ukraińsko-rosyjskiej znalazła się ilość sprzętu niewidziana tam od 2015 roku, od czasów walk w Debalcewie. Rusłan Lewiew, szef zespołu, poinformował, że analitycy dowiedzieli się o bazie polowej, analizując materiał wideo nakręcony przez lokalnych mieszkańców. Była to grupa cywilów, która podczas wędrówki po lesie napotkała dużą ilość ciężkiego sprzętu wojskowego.

Według Lewiew jest to nowa baza polowa, która w ostatnich dniach się rozrosła i osiągnęła już znaczące rozmiary. Miejscowi twierdzą, że ma 3–4 kilometry długości. Lokalizacja w tej odległości od granicy ma zapewnić, że – w razie konieczności – wojska znajdą się w strefie nadgranicznej w nie więcej niż dwadzieścia cztery godziny. Już teraz obserwowano ruch pojazdów opancerzonych Tigr w kierunku Ostrogożska. Wyglądało to na grupę zwiadowczą i siły specjalne, które zmierzały bliżej linii kontaktu w celu przeprowadzenia zwiadu i przekazania danych do obozu macierzystego.

W internecie pojawiło się już mnóstwo nagrań pokazujących różnorodny sprzę stojący w bazie polowej. Na przykład na poniższym nagraniu widać kompleks łączności Riedut-2US (wysoki rozkładany maszt. W ostatnim czasie zaobserwowano również sprowadzenie jednostek piechoty zmotoryzowanej – zarówno z rejonu Kemerowa na Syberii, jak i z Dagestanu. Na Krymie pojawiła się też 38. Gwardyjska Brygada Kierowania Wojsk Powietrznodesantowych. Lewiew ocenił, że jeśli wziąć pod uwagę Krym (jeszcze w ubiegłym roku przeniesiono do Teodozji 56. Brygadę Powietrznodesantową), a także obwody Woroneża, Rostowa, Biełgorodu, żołnierzy rosyjskich może być nawet 25 tysięcy.

Rosjanie wzmacniają również obecność na morzu. Służba prasowa Południowego Okręgu Wojskowego poinformowała 8 kwietnia, że z bazy w Machaczkale wyszedł zespół dziesięciu okrętów, który obrał kurs na Morze Czarne. Oficjalnym powodem przemieszczenia jednostek jest konieczność odbycia ćwiczeń morskich wespół z Flotą Czarnomorską. Kreml nie sprecyzował, które jednostki przebazowano, ale na podstawie zdjęć można stwierdzić, że były to trzy szybkie kutry desantowe projektu 11770 (typ Sierna) i bliżej nieokreślona liczba rzecznych kutrów artyleryjskich projektu 1204 (typ Szmiel).

Kuter desantowy projektu 11770.
(mil.ru)

8 kwietnia w rejonie Woroneża można było dostrzec przemieszczające się systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu 9K317M Buk-M3 i transportery opancerzone MT-LB, zaś w Kraju Krasnodarskim – systemy obrony powietrznej Pancyr-S1. Wojska ściągają również z Centralnego Okręgu Wojskowego: 74. i 35. Brygada Zmechanizowana, 120. Brygada Artylerii i 6. Pułk Czołgów. Na wyposażeniu jednostek są między innymi działa samobieżne 2S19 MSTA-S kalibru 152 milimetry oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych TOS-1A Sołncepiok i BM-27 Uragan. Do Woroneża z obwodu swierdłowskiego trafiły również wyrzutnie pocisków balistycznych Iskander, prawdopodobnie należące do 119. Brygady Rakietowej.

Ponadto pojawiają się pierwsze doniesienia, że Rosjanie zagłuszają sygnał GPS. 6 kwietnia poinformowała o tym Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, której przedstawiciele nie byli w stanie wysłać bezzałogowego statku powietrznego z rejonu Stepaniwki, położonej pięćdziesiąt cztery kilometry na północ od Doniecka. Dron miał monitorować aktywność obu stron w rejonie konfliktu.

Kreml zapowiedział utrzymanie wojska w pobliżu granicy z Ukrainą do odwołania, choć sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaj Patruszew, zanegował możliwość interwencji militarnej. Za nią z kolei przemawiają deklaracje obrony rosyjskich obywateli (być może na tej samej zasadzie co Związek Sowiecki, przekraczający granice Drugiej Rzeczypospolitej „w obronie” ludności Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy).

Wiceprzewodniczący Rady Federacji Konstantin Kosaczow zaznaczył, że rosyjskie paszporty ma 400–600 tysięcy osób przebywających obecnie na terenie separatystycznych republik. Wspominanie przez Kreml paszportyzacji (i nie trzeba się cofać do drugiej wojny światowej) niesie za sobą same kłopoty. Wystarczy przypomnieć, że to samo modus operandi Rosjanie wykorzystywali przed wybuchem wojny sierpniowej z Gruzją w 2008 roku, rozdając paszporty rosyjskie mieszkańcom Osetii Południowej i Abchazji. Sześć lat później, bazując na rosyjskojęzycznej ludności Krymu, zaanektowali to terytorium.

Ukraina chce się bronić z pomocą Amerykanów i Unii Europejskiej. Wołodymyr Zełenski stwierdził, że przystąpienie kraju do NATO byłoby jedyną właściwą drogą do zakończenia konfliktu w Donbasie. Deklarację taką złożył na Twitterze, po spotkaniu z Sekretarzem Generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Jensem Stoltenbergiem.

Pojawiają się też głosy, że sytuacja, która wytworzyła się wokół Doniecka i Ługańska pod koniec marca, jest elementem testowania Joego Bidena. Biały Dom nie pozostaje bierny. Dwa okręty US Navy mają wejść na Morze Czarne i pozostać tam do 4 maja, aby patrzeć Rosjanom na ręce (Amerykanie muszą notyfikować przejście takich jednostek na czarnomorski akwen zgodnie z Konwencją z Montreux).

W pobliżu Krymu latają też NATO-wskie samoloty. 7 kwietnia dwa bombowce B-1B Lancer odbyły lot z bazy Ellsworth w Dakocie Południowej nad Morze Egejskie. Bliżej Ukrainy zjawiły się w ciągu ostatnich dwóch dni między innymi samolot zwiadu radioelektronicznego EP-3E Orion i brytyjski RC-135W Rivet Joint. Z kolei we Lwowie wylądował dziś CC-177 Globemaster III kanadyjskich sił powietrznych.

Zobacz też: 27 mld dolarów w pięć lat na obronę Pacyfiku przed Chinami

(unian.info, osce.org, cnn.com)

Pres-centr Komanduwannia WMS ZS Ukrajiny

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMinister Piotr Gliński żegna Krzysztofa Krawczyka: “Pozostawia bogaty plon swojej artystycznej aktywności”
Następny artykułCzerwińska:Tusk grał z Rosjanami przeciwko panu prezydentowi