A A+ A++

Niektórzy uważają, że 3 lipca wprowadzono rewolucję w polskich sądach. Słusznie?

Adw. Przemysław Rosati: W pośpiechu zafundowano kolejny etap cyfryzacji postępowań sądowych. Po rozprawach zdalnych, nadszedł czas na doręczenia elektroniczne w sprawach cywilnych. Jedno jest pewne – wprowadzenie rozwiązań cyfrowych ma szansę zrewolucjonizować proces obsługi administracyjnej i funkcjonalnej postępowań sądowych w Polsce. Warunkiem pozytywnego przyjęcia takich rozwiązań, a docelowo ich skuteczności i sukcesu jest działanie z rozmysłem, bez pośpiech, w porozumieniu ze wszystkimi uczestnikami wymiaru sprawiedliwości. Niestety tego wszystkiego zabrakło.

Obserwacje pierwszych kilku dni funkcjonowania nowego systemu wskazują, że mamy do czynienia z chaosem. Rozwiązania są niedopracowane, zarówno na płaszczyźnie legislacyjnej, jak też organizacyjnej i technologicznej. Udostępnione funkcjonalności wymagają pilnych czynności porządkujących działanie portalu informacyjnego. Konieczna jest także pilna zmiana co najmniej rozporządzenia regulującego urzędowanie sądów, a także zarządzenia o biurowości, tak aby regulacje te były spójne z intencją ustawodawcy wyrażoną w nowelizacji tzw. ustawy covidowej, która obowiązuje od 3 lipca br. Jeżeli możemy w taki sposób zdefiniować rewolucję, to właśnie taką mamy rewolucję.

Na czym polega problem dotyczący doręczeń elektronicznych?

W praktyce polega na tym, że system użyty do dokonywania doręczeń elektronicznych umożliwia doręczanie elektroniczne pism sądowych, ale nie został na czas przystosowany do tych doręczeń na takim poziomie, który zapewnia bezpieczeństwo procesowe stron postępowania. Nie stworzono także precyzyjnie określonego otoczenia normatywnego do dokonywania takich doręczeń. Jako przykład mogę wskazać wątpliwości interpretacyjne co do rodzaju pism podlegających doręczeniu, brak jednolitości w interpretowaniu tego co uznajemy za czynność doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem w rozumieniu nowych przepisów, brak prawidłowego oznaczania przez sekretariaty sądowe dokumentów doręczanych przez portal, brak funkcjonalności grupującej te właściwe doręczenia, brak ustawowego obowiązku posiadania konta w portalu przy jednoczesnym obligatoryjnym stosowaniu doręczeń elektronicznych na takie konto. Są jeszcze tak przyziemne problemy jak trudność w automatycznym uzyskaniu przez pełnomocnika procesowego dostępu do sprawy czy braki w bieżącym publikowaniu dokumentów zamieszczanych przez poszczególne sądy w tym portalu. Wrócę jeszcze do braku takiej podstawowej funkcjonalności jaką jest inbox, czyli skrzynka odbiorcza. W konsekwencji nawet przy dochowaniu należytej staranności pełnomocnik procesowe nie może mieć pewności, że zapoznał się ze wszystkimi pismami umieszczonymi w portalu informacyjnym, które miały zostać doręczone elektronicznie. Co więcej część sądów, a czasami poszczególne wydziały w ramach danego sądu lub poszczególni sędziowie odstępują od doręczeń elektronicznych, uznając niedostatki systemu jako przeszkodę w ich dokonywaniu. Część sądów doręcza elektronicznie tylko niektóre pisma. W to miejsce dokonują doręczeń tradycyjnych, czyli za pośrednictwem tradycyjnego operatora pocztowego. W konsekwencji sytuacje są kuriozalne. Przytoczę przykład z własnej praktyki. Jako pełnomocnik procesowy wielokrotnie nie wiem czy dane pismo umieszczone w portalu zostało skutecznie doręczone, czy też powinienem spodziewać się przysyłki sądowej dostarczonej przez pocztę. W wielu sprawach, które prowadzę mam wątpliwości, co do tego czy nastąpiło doręczenie elektroniczne czy też za chwilę otrzymam przesyłkę pocztową z sądu. Ma to kolosalne znaczenie, ponieważ z doręczeniem łączą się skutki procesowe, np. bieg terminu do złożenia apelacji czy wykonania zobowiązania nałożonego przez sąd lub uiszczenia zaliczki. Jako adresat czynności sądu nie mam pewności czy i jakie skutki procesowe następują. Wszystko to co przytoczyłem składa się na chaos, który jest groźny dla stron postępowania, czyli dla nas wszystkich, przede wszystkim obywateli. W procesie legislacyjnym zignorowano argumenty podnoszone przez Naczelną Radę Adwokacka które, gdyby zostały uwzględnione pozwoliłby na unikniecie niektórych problemów. Jednym z naszych postulatów było dłuższe vacatio legis, czyli odsunięcie terminu wejścia w życie tych przepisów o 2 miesiące, co pozwoliłby na przygotowanie do nowych rozwiązań zarówno funkcjonalności informatycznych, przepisów wykonawczych, a także wszystkich zainteresowanych sprawnym prowadzeniem postępowań. Całe szczęście, że w ramach prac legislacyjnych, na etapie prac Senatu, uwzględniono jeden z naszych postulatów i wyeliminowano z nowelizacji tej ustawy obowiązek skanowania pism procesowych składanych przez pełnomocników procesowych z jednoczesnym dostarczaniem ich na nośnikach informatycznych celem wgrania do tego systemu. To byłaby dopiero katastrofa, bowiem sądy organizacyjnie nie sprostałyby tym wymogom, zaś portal informacyjny mógłby technologicznie tego nie udźwignąć. Cyfryzacja sama w sobie jest dobrym kierunkiem i jest przyszłością wymiaru sprawiedliwości. Wspomaga niewątpliwie sprawność organizacyjną postępowań sądowych, ale wymaga rozwagi i spójnych działań.

Czym jest sądowy system teleinformatyczny?

Formalnie sądowy system teleinformatyczny nie istnieje, nigdy nie powstał, pomimo że jak dobrze sięgam pamięcią jest to możliwe w ramach regulacji prawnych od 2015 r. Do doręczeń elektronicznych wykorzystano portal informacyjny sądów powszechnych. Ten ostatni dotychczas, czyli do 2 lipca br. służył do zamieszczania w celach informacyjnych notyfikacji o biegu sprawy, przygotowanych dokumentach, umożliwiając użytkownikowi zapoznanie się z treścią dokumentów bez jakichkolwiek skutków procesowych. Od 3 lipca br. ten sam system jest wykorzystywany do doręczeń elektronicznych, czyli poprzez umieszczenie pism sądowych i zapoznanie się z ich treścią dochodzi do doręczenia takiego pisma w formie elektronicznej, w miejsce tradycyjnej, pełnomocnikowi procesowemu. Tak stanowi prawo, które obowiązuje od 3 lipca br. Z założenia ma to przyśpieszyć postępowanie. W perspektywie czasu, na dziś w nieokreślonej przyszłości, miejmy nadzieję, że tak się stanie. Innymi słowy, portal informacyjny sądów powszechnych powstał do zupełnie innych zadań, a teraz został wykorzystany jako platforma do doręczeń elektronicznych w związku z nowelą tzw. ustawy covidowej.

Czy podobne problemy dotyczyły tradycyjnej drogi korespondencyjnej?

Każdy system doręczeń ma wady. W drodze tradycyjnej były najczęściej wynikiem błędu ludzkiego, np. niedokładności listonosza, braku pozostawienia awiza w skrzynce czy zagubienia przesyłki. System elektroniczny także jest obarczony ryzykiem wad i problemów. Źródłem jest także błąd ludzki, a często również niedoskonałość technologiczna. Niemniej jednak ten system, administrowany przez Ministra Sprawiedliwości, jest na obecną chwilę dodatkowo naznaczony niedostatkami organizacyjnymi, w tym brakiem koniecznych funkcjonalności, które uporządkują jego działanie, a także niedostatkami legislacyjnymi. Chciałbym zwrócić uwagę, że obowiązkiem każdego Ministra Sprawiedliwości jest zapewnienie takich rozwiązań prawnych i organizacyjnych, w tym informatycznych, aby praca, organizacja i funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości była prawidłowa, a przez to, aby bezwzględnie były zabezpieczone interesy procesowe stron postępowań sądowych.

Jak skomentuje Pan kontrargument, że te zmiany spowodują przyspieszenie procesów sądowych?

Zaskoczę Pana, ale podpisuję się pod argumentacją, że zmiany w systemie doręczeń, tj. przejście na doręczenia elektroniczne, spowodują przyśpieszenie postępowań sądowych, ale pod warunkiem, że będą dobrze przygotowane. Powtarzam, dobrze przygotowane. Obecnie, wobec zamieszania, które panuje, na pewno zakładanych efektów nie będzie. Ta sprawa jest klasycznym przykładem, że spieszyć należy się powoli. Mam nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości wsłucha się w głos środowiska adwokackiego, przygotuje pilnie wymagane funkcjonalności, uporządkuje regulamin urzędowania sądów, a także znowelizuje zarządzenie regulujące biurowość w sądach. Co więcej będzie współpracowało z samorządem adwokackim, nie tylko przy tej, ale przy każdej kolejnej nowelizacji dotyczącej procedur sądowych. Adwokatura jest żywotnie zainteresowana sprawnością postępowań sądowych. Jesteśmy otwarci na merytoryczną współpracę. Codziennie obserwujemy wymiar sprawiedliwości od wewnątrz, jesteśmy jego żywą tkanką, potrafimy diagnozować problemy, które dławią polski wymiar sprawiedliwości, a co najważniejsze jesteśmy gotowi proponować merytoryczne i konstruktywne propozycje ich rozwiązań. Chcemy dzielić się własnymi pomysłami i projektami na usprawnianie wymiaru sprawiedliwości w interesie obywateli. Doręczenia elektroniczne, długotrwałość postępowań, problematyka biegłych sądowych to są rzeczywiste problemy wymiaru sprawiedliwości.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzczepienia Pfizerem. Nowe wyniki badań: Preparat nie zwiększa ryzyka sercowo-naczyniowego u osób powyżej 75 lat
Następny artykułPostaw na dobry zawód – Rekrutacja MUM 2021