Wojciech Rymaszewski ma na Pomorzu 200-hektarowe gospodarstwo, uprawia głównie zboża. Jemu się udało: sprzedał pszenicę, kiedy była prawie dwa razy droższa niż jest obecnie na rynku – jak sam mówi, czasem człowiek ma więcej szczęścia niż rozumu. Ale i tak pojechał do Szczecina wspierać protestujących tam rolników.
– Wszyscy jesteśmy przerażeni tą sytuacją, nawet ci, którzy dobrze sprzedali zboże. Bo to, co się teraz dzieje, musi odbić się na cenach w żniwa. Każdy się boi o ceny tegoroczne, a najbardziej ci, którzy się “ugotowali”, bo ciągle mają pełne magazyny ziarna z zeszłorocznych żniw. Musimy krzyczeć, bez tego nikt się nami nie przejmie – mówi Rymaszewski.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS