Problem w tym, że zainteresowanie CCS zgłaszają głównie firmy, których biznesy są oparte na paliwach kopalnych. W ten sposób jej zastosowanie pozwala dalej rozwijać ten model działalności, a nie jest to właściwy cel dla CCS.
Dodatkowo wychwytywanie i składowanie CO2 ma na tle innych technologii klimatycznych jedną podstawową wadę. Koszty budowy służących do tego instalacji nie spadają przez brak korzyści skali. O tym, jaką przepaść w atrakcyjności technologii to tworzy, świadczyć może fakt, że chociażby w energetyce solarnej spadek kosztów od początku ubiegłej dekady zbliża się do 90 proc.
Jednocześnie brak dostatecznych bodźców ekonomicznych sprawia, że nawet istniejące obecnie zakłady CCS nie pracują na pełnych mocach. Jak wykazało dochodzenie agencji Bloomberg, największa na świecie tego typu instalacja, położona w Teksasie, w ciągu ponad 10 lat od uruchomienia nie wykorzystywała nigdy więcej niż jedną trzecią swoich mocy.
Przyczyną były niskie przez wiele lat ceny gazu ziemnego, które uderzały w zyski będącego właścicielem instalacji Occidental Petroleum. Przełomem w zachętach ma być jednak uchwalona w USA – gdzie w skali świata znajduje się najwięcej mocy CCS – ustawa IRA, która przewiduje ogromne inwestycje w technologie klimatyczne.
Każda tona CO2 zakopanego w ziemi ma być wyceniona na 85 dol. Według IEA w 2030 r. globalne moce takich … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS