Rogale schodzą u nas całkiem dobrze. Im bliżej 11 listopada, tym większe zainteresowanie. Mam jednak wrażenie, że klienci podchodzą oszczędniej do zakupów niż kiedyś. Bardzo często wybierają sobie najmniejszego rogala. Albo dwie osoby kupują jednego, żeby zjeść go na pół – mówi ekspedientka z piekarni Łyskawa.
Przy stoisku z rogalami świętomarcińskimi cukierni Karpicko w Starym Browarze stoi czteroosobowa kolejka. Każdy klient kupuje co najmniej kilka wypieków. – Poproszę cztery! Tylko takich większych – mówi mężczyzna, który stoi pierwszy w kolejce. Zapytany, dla kogo kupuje wypieki, odpowiada, że dla całej rodziny. A duże, ponieważ zazwyczaj dzielą je na pół.
– Rogale świętomarcińskie nie należą do lekkich przekąsek, więc lepiej zjeść je w mniejszej ilości. Poza tym to pozwala trochę zaoszczędzić, bo w tym roku nie są one najtańsze – mówi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS