A A+ A++

Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które wyraziły taką chęć, jest umówiona w prokuraturze; mam nadzieję, że czegoś się dowiemy – poinformowała w niedzielę w Polskim Radiu posłanka PiS, córka Zbigniewa Wassermann, który zginął w katastrofie smoleńskiej, Małgorzata Wassermann.

CZYTAJH TAKŻE:

— RELACJA. 11. rocznica katastrofy smoleńskiej. „Pamiętamy o wszystkich 96 ofiarach. Kontynuowanie ich dzieła to nasz obowiązek”

— Tak działały elity III RP! Wstrząsający tekst prof. Krasnodębskiego z 2010 r. o nagonce na prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Już nie przeszkadza”

— PEŁNA filmowa relacja z prac podkomisji: „Nie ma wątpliwości, że na tragedię złożył się szereg świadomych działań”. SPRAWDŹ

W piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 31 grudnia 2021 r.

Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej

Wassermann pytana o prowadzone przez prokuraturę śledztwo, odparła, że wierzy w to, że przyczyny katastrofy zostaną wyjaśnione.

Ja mimo wszystko wierzę w to, że tak jak na prawdę o Katyniu czekaliśmy bardzo długo, tak jak czekają na prawdę ludzie w przypadku innych tragicznych wydarzeń, to jednak nastąpi taka sytuacja, jak na przykład w przypadku Lockerbie – po kilku latach Kadafi przyjął winę, doszło do skazania winnych, zakończenia postępowania i wyjaśnienia wszystkiego

— mówiła.

Posłanka PiS nawiązała do zamachu terrorystycznego nad Lockerbie, do którego doszło 21 grudnia 1988 r. W wyniku podłożenia bomby na pokładzie samolotu pasażerskiego Pan American World Airways doszło do eksplozji nad Lockerbie w Szkocji, w wyniku której zginęli wszyscy 259 pasażerowie lotu z Londynu do Nowego Jorku oraz 11 mieszkańców miasta Lockerbie. Odpowiedzialnością za zamach obciążono dwóch agentów libijskiego wywiadu. Dopiero w kwietniu 1999 r. Muammar al-Kadafi wydał zgodę na ekstradycję zamachowców, a w sierpniu 2003 r., po niespełna 15 latach rząd libijski wziął na siebie odpowiedzialność za zamach.

W polityce międzynarodowej nie ma niczego za darmo i tam na pewno nikt nikomu z czystej przyjaźni nie pomoże, ale nie raz jest taki splot okoliczności i wydarzeń światowych, który jednak daje możliwość pozyskania informacji, a ja wierzę, że one gdzieś są

— dodała.

Posłanka PiS podkreśliła, że nie ma dziś poczucia, że jest bliżej wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Ja nie wiem, jaki jest etap pracy prokuratury ani jaki jest etap pracy podkomisji

— zastrzegła Wassermann.

Część rodzin smoleńskich w prokuraturze

Stwierdziła, że prowadzone przez prokuraturę śledztwo jest tajne, choć stale pojawiają się „przecieki”

Nie mam nic przeciwko temu, że nie ma jawności, że nie mam bieżącej wiedzy o postępach prac. Teraz jesteśmy wstępnie umówieni, my rodziny w jakieś części, które zgłosiły taką chęć, w prokuraturze. Zobaczymy w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, że COVID nam tego nie zablokuje, bo nie zapominajmy o tej szczególnej sytuacji, w której jesteśmy, że o jakiś postępach prac się dowiemy

— mówiła Wassermann.

To nie jest tak, że ktoś nas traktuje w sposób wrogi. Idziemy teraz do prokuratury i mamy nadzieję, że czegoś się dowiemy. Wiemy, że badania w podkomisji trwają

— dodała.

Posłanka PiS, córka Zbigniewa Wassermanna wyraziła przekonanie, że ostateczne przyczyny katastrofy zostaną przedstawione opinii publicznej.

Ja jestem przekonana, że być może jeszcze poczekamy na tę prawdę, ale jej się dowiemy

— powiedziała Wassermann.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraw Kobiet czy Człowieka, czyli walka o plac/ skwer przed dworcem [KOMENTARZ]
Następny artykułAsysta Piotra Zielińskiego przy kluczowym golu