A A+ A++

Andrzej Kosiorek to przedsiębiorca i deweloper. W ostatnim czasie jego firma zbudowała m.in. kameralne osiedle Messal 24 na Białołęce. Inwestor ma duże problemy z zakończeniem budowy, bo choć od wydania pozwolenia na prace minęło pięć lat, do tej pory budynki nie mają przyłączy gazowych i wodociągowych. Niektórzy z mieszkańców kupili lokale w 2019 r. Od tamtej pory czekają na oddanie inwestycji i podpisanie aktów własności. 

Winą za opóźnienie inwestycji deweloper obarcza urzędników, ale zarówno dzielnica, jak i MPWiK tłumaczą, że przyłączy nie ma, bo to deweloper zwlekał z dostarczeniem dokumentów.

Osiedle na ulicy Lucyny Messal 24. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

To nie jest jedyny problem Andrzeja Kosiorka. Prokuratura sprawdza, czy przy sprzedaży mieszkań na Białołęce nie doszło do oszustwa. Kilkoro mieszkańców twierdzi bowiem, że ich mieszkania zostały sprzedane dwa razy różnym osobom, a pieniądze, które wpłacali deweloperowi, nie wpływały na rachunek powierniczy, a na konto spółki powiązanej z inwestorem.

Ta spółka to Domyville Messal, która powstała na potrzeby zrealizowania konkretnej inwestycji. Według Krajowego Rejestru Sądowego członkiem jej zarządu jest znany mieszkańcom Messal 24 Marcin Bocian. Jest pełnomocnikiem Kosiorka na budowie, to z nim właściciele załatwiali wszystkie sprawy związane z inwestycją. Prywatnie to partner córki inwestora. W zarządzie zasiadał też sam Andrzej Kosiorek, został wykreślony z KRS dopiero 18 maja tego roku. Członkiem zarządu wciąż jest za to Filip Bocian, 20-letni wnuk Kosiorka i syn jego pełnomocnika Marcina Bociana. To dowód na to, że spółka, na konto której właściciele przelewali pieniądze, powiązana jest z deweloperem.

Nowa inwestycja córki i wnuka

Półtora kilometra dalej, na działce przy ul. Polnych Kwiatów 9 niedawno rozpoczęła się kolejna budowa. Na stronie internetowej inwestycji czytamy, że powstaje tu kameralne osiedle składające się z trzech budynków: dwóch wielorodzinnych i jednego jednorodzinnego. Zaprojektowano w nich mieszkania od 57 do 123 m kw. “Budynki wyposażone są w windy oraz garaż podziemny z miejscami parkingowymi i komórkami lokatorskimi. Przytulna atmosfera Białołęki Dworskiej zapewnia bliskość przedszkoli, szkół, żłobków oraz terenów zielonych sprzyjających rekreacji. Odległość do stacji SKM Płudy to około 1 km, co znakomicie ułatwia szybki dojazd do centrum Warszawy” – czytamy w opisie. 

Mieszkania mają być gotowe w drugim kwartale 2022 r. Inwestorem osiedla jest spółka BFJ I. Na jej stronie internetowej nie ma informacji o poprzednich inwestycjach ani o doświadczeniu w realizacji tego typu zadań. Z Krajowego Rejestru Sądowego dowiadujemy się, że wspólnikami spółki są: Ewa Kosiorek (córka Andrzej Kosiorka) i spółka BFJ I Sp. z.o.o., której współwłaścicielem jest Filip Bocian (20-letni wnuk Andrzeja Kosiorka).

Inwestor zajął działkę miasta

Nowa inwestycja spółki rodziny Kosiorka już na początku ma problemy. Deweloper, oprócz swojego terenu, pod zaplecze budowy i dojazd do inwestycji zajął również część działki miejskiej. – Spółka nie wystąpiła o dzierżawę terenu. Solidni inwestorzy, nawet gdy budują tylko ogrodzenie, a po sąsiedzku jest miejski grunt, występują o dzierżawę fragmentu działki miasta, by legalnie prowadzić prace – informuje Marzena Gawkowska, rzeczniczka prasowa Białołęki. Dodaje, że dzielnica wezwała spółkę do złożenia wyjaśnień.

– W kolejnym kroku naliczymy opłatę za bezumowne korzystanie z miejskiej działki i wezwiemy do jej wydania. Oprócz tego tu, gdzie zlokalizowano zaplecze budowy i dojazd, zostały z miejskiej nieruchomości nielegalnie wycięte drzewa. Zgłosiliśmy sprawę do marszałka województwa, bo ten organ zajmuje się wycinką drzew z miejskich działek. Gdy to postępowanie się zakończy i będzie wiadomo, z jakimi stratami przyrodniczymi mamy do czynienia, zgłosimy na policji kradzież drewna i zniszczenie zieleni – wylicza rzeczniczka.

Marcin Bocian od tygodnia nie odbiera telefonu i nie odpowiada na prośby o kontakt. O BFJ I pytam więc Andrzeja Kosiorka. – Nie mogę wypowiadać się na ten temat. To nie jest moja spółka, proszę rozmawiać z jej przedstawicielami – odpowiada.

Spółka odpowiada: To nie my, to wykonawca

Pod adres mailowy BFJ I wysyłam pytania, dlaczego spółka bez pozwolenia zajęła miejską działkę, oraz jakie powiązania ma z Andrzejem Kosiorkiem. – Generalne wykonawstwo stanu surowego inwestycji firma BFJ I powierzyła podmiotowi, który przyjął protokołem teren budowy – odpowiada Krystyna Sandelewska, która informuje, że jest prezeską zarządu. – Za zajęcie działki miejskiej naliczane są opłaty naliczane zgodne z taryfikatorem, który obowiązuje w całej Warszawie. Sprawa zapewne zostanie wyjaśniona – dodaje prezeska i zaznacza, że jeśli generalny wykonawca popełnił jakiś błąd w tym zakresie, poniesie koszty zgodnie z taryfikatorem, ale spółka BFJ I nie ma z tym nic wspólnego, bo – jak pisze Krystyna Sandelewska – “przekazała teren budowy”.

– Spółka BFJ I nie ma powiązania kapitałowego ani osobowego z firmą Pana Andrzeja Kosiorka – wyjaśnia na koniec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodlaskie. Rosnące ceny materiałów i kłopoty z dostawami. Problemy firm w pandemii
Następny artykułModa plażowa w Peek and Cloppenburg. Znane marki i niskie ceny