Rodzice walczą o pozostawienie kuchni w bartoszyckich przedszkolach

Kilka tygodni temu, w jednym z programów w Telewizji Kablowej Bart-Sat, burmistrz Piotr Petrykowski zapowiedział likwidację przedszkolnych kuchni i zastąpienie przyrządzanych tam obiadów cateringiem. Zmiany mają obowiązywać od 1 września tego roku.

Na reakcję rodziców, których dzieci uczęszczają do przedszkoli nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych i nie tylko w nich zaczęły się gorące dyskusje, pomysły organizacji protestów, przygotowywania petycji. Rady rodziców, ale i pojedynczy rodzice zaczęli słać do burmistrza pisma z prośbą o zmianę decyzji i pozostawienie w przedszkolach kuchni.

Zwracano uwagę, że posiłki przygotowywane na miejscu są zdrowsze i smaczniejsze, uwzględniają wszelkie alergie dzieci, ze względu na transport nie tracą walorów smakowych i estetycznych, a przy posiłkach wydawanych z kuchni możliwe jest ich przesunięcie w przypadku reorganizacji zajęć lub dostosowanie ilości porcji do liczby dzieci.

Co na argumenty rodziców przedszkolaków odpowiada burmistrz Piotr Petrykowski? Jego wypowiedź przytoczyliśmy w ostatnim wydaniu “Gońca Bartoszyckiego”.

— Jest to modernizacja budynków przedszkoli i dostosowanie ich do światowych norm, czyli zachowanie i wykorzystywanie przedszkoli nie do celów gastronomicznych, a do celów edukacyjnych i przede wszystkim wychowawczych.

Chcemy, żeby przedszkole było miejscem, w którym mamy dostępne wszystkie sale, wszelkie zakamarki. Tych miejsc nam brakuje. W tym roku jak na razie nie udało nam się znaleźć miejsca dla prawie 60 dzieci. Proszę więc mieć świadomość, że każda sala jest na wagę złota.

Podobne rozwiązania, czyli catering zamiast kuchni, sprawdzają się i w Polsce, i na świecie. W Bartoszycach sprawdza się to już w szkołach podstawowych, a teraz z wchodzimy z tym do przedszkoli — powiedział Piotr Petrykowski.

— Każdy temat związany z przedszkolami, który jest nie do końca jasny, budzi pewne kontrowersje. Kiedy przeanalizuję pisma od rodziców, będę starał się odpowiedzieć im na wszelkie wątpliwości. Myślę, że wyjaśnię je w sposób na tyle możliwy, że rodzice, pewnie nie wszyscy, ale może w większości, stwierdzą, że ten pomysł nie jest jednak zły.

Przejście na catering spowoduje pewne zmiany w zatrudnieniu, z tym, że jest to bardzo niewielka grupa osób. Przy przetargu na usługi cateringowe planujemy zawrzeć obowiązek zatrudnienia osób przez firmę, która wygra przetarg — dodał burmistrz.

kwk

Zgłoś naruszenie/Błąd