Wcześniak – mały wojownik
W rozmowie Marta Leśniak zwraca uwagę, że wcześniactwo to nie tylko kwestia wcześniejszego terminu porodu. Najmniejszym wcześniakiem w Polsce jest dziewczynka ważąca zaledwie 370 gramów, co obrazuje ogromne wyzwania medyczne.
– Wcześniak to nie dziecko, które urodziło się miesiąc, dwa czy dwa tygodnie wcześniej. To dziecko, które zdrowotnie trzeba wyprowadzić. Większość wcześniaków boryka się z wieloma poważnymi problemami zdrowotnymi – wyjaśnia.
Zobacz także
Rodzice wcześniaków muszą stawić czoła nie tylko intensywnej terapii, ale także długoterminowym konsekwencjom wcześniactwa.
– Bardzo często dzieci rodzące się przedwcześnie mają problemy z oddychaniem. Retinopatia wcześniacza czy wylewy krwi do mózgu to tylko niektóre z diagnoz, z którymi rodzice muszą się mierzyć – wyjaśnia Marta.
Szczególną trudnością jest moment, w którym rodzice zostają z wcześniakiem sami po wyjściu ze szpitala. Ten etap często bywa dużo trudniejszy, niż czas spędzony z maluchem w szpitalu.
Wsparcie także w najtrudniejszych chwilach
Stowarzyszenie wspiera także rodziców, których dzieci nie przeżyły. Dzięki współpracy z Fundacją „Tęczowy Kocyk” oraz grupą „Promyk Nadziei” rodzice mogą otrzymać śpiworki i ubranka dla zmarłych noworodków.
– Czasy się zmieniają, ale wciąż trudno znaleźć coś odpowiedniego dla tak małych dzieci. Starsze panie z grupy dziergają takie rzeczy społecznie, co pozwala nam pomóc w tych trudnych chwilach. My taki kocyk przekazujemy rodzicom zmarłego dziecka – zdradza Robert Leśniak.
Choć bieżących statystyk brakuje, organizatorzy zauważają, że problem staje się coraz bardziej powszechny.
– Mówi się, że wcześniaki stanowią około 10% wszystkich urodzeń, ale widzimy, że z roku na rok tych dzieci jest coraz więcej – zauważa Marta Leśniak.
Edukacja jako misja
Kluczowym celem Rybnickiego Dnia Wcześniaka jest edukacja i zwiększenie świadomości na temat wcześniactwa.
– Jako rodzice wcześniaka, który niestety nie przeżył, wiemy, z jakimi problemami borykają się rodzice. Chcemy, by rodzice wcześniaków wiedzieli, że to nie tylko wyzwanie medyczne. To także emocjonalne i logistyczne obciążenie, na które trzeba się przygotować – podsumowali organizatorzy.
Wydarzenie to nie tylko platforma wymiany wiedzy, ale przede wszystkim przestrzeń dla rodziców, by poczuli, że nie są sami w trudnej drodze, jaką jest rodzicielstwo wcześniaka.
Wsparcie psychologiczne dla rodziców
Ważnym punktem tegorocznych warsztatów była rola wsparcia psychologicznego. Jak zauważono, oczekiwanie na dziecko, zwłaszcza wcześniaka, może być źródłem stresu zarówno dla matki, jak i ojca.
– Kobieta w ciąży to bomba hormonów, emocji i oczekiwań. Mężczyzna natomiast, obciążony dodatkowymi obowiązkami, często pracujący w nadgodzinach, stara się być niezawodny. To bardzo obciążająca sytuacja, która może prowadzić do kryzysów – zwracał uwagę Robert.
Szczególnie istotne było podkreślenie roli ojców w procesie wychowania i radzenia sobie z trudnościami.
– Niestety wciąż oczekuje się od mężczyzn, że będą twardzi i dzielni, bez względu na okoliczności. Tymczasem ojcowie też mają prawo do słabości i kryzysu, a ich rola jest równie ważna, jak matek — zauważa Marta.
Warsztaty te stanowią dowód na to, że edukacja i profilaktyka mogą znacząco wpłynąć na jakość życia zarówno rodziców, jak i ich dzieci. Poza warsztatami wydarzenie umilił koncert uczniów szkoły muzycznej, był słodki pocżestunek oraz przygotowane pomieszczenie zabaw dla dziecki, gdzie o dobre humory najmłodszych dbały animatorki.
Stowarzyszenie “Za Wcześnie” zapowiada powroty do cyklicznych spotkań, które odbywały się przed pandemią. To spotkania, na których rodzice będą mogli nie tylko zdobywać wiedzę, ale również wymieniać się doświadczeniami.
– Chcemy, by każdy miał dostęp do rzetelnych informacji i wsparcia, którego nam samym często brakowało – podsumowali.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS