A A+ A++

Podejście firm do rekrutacji jest różne. – O tym, w jaki sposób przebiegać będzie rekrutacja, decyduje kandydat. Taka możliwość oszczędza czas kandydata i zwiększa jego poziom komfortu – podkreśla Dorota Patejko, dyrektorka ds. komunikacji i CSR w Auchan Polska.

Niektórzy zatrudniający postawili wyłącznie na rekrutowanie na odległość. – Obecnie kandydaci bardzo mocno zwracają uwagę na sposób rekrutacji. Obserwujemy potrzebę, aby procesy rekrutacyjne odbywały się zdalnie. Na początku pandemii bardzo często otrzymywaliśmy pytania od kandydatów o formę, w jakiej zamierzamy prowadzić rekrutacje. W późniejszym czasie liczba zapytań spadła, a dla większości osób zdalna rekrutacja i nawet późniejszy onboarding online stały się czymś oczywistym. Co więcej, sposób prowadzenia rekrutacji w ten sposób nie wpłynął negatywnie na zainteresowanie kandydatów naszymi ofertami pracy. Mam wrażenie, że czasami ta forma prowadzonych działań wręcz bardziej przyciąga do ofert naszej firmy, gdyż zapewnia bezpieczeństwo kandydatom i demonstruje odpowiedzialność za drugą osobę, co jest priorytetem dla naszej firmy – opowiada Aleksandra Szydłowska, campus manager w firmie Atos PGS.

Lux Med łączy z kolei rekrutację zdalną z tradycyjnymi spotkaniami. – By ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem, w początkowych etapach rekrutacji rozmawiamy z kandydatami drogą telefoniczną lub z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi do komunikacji, w tym wideokonferencji. Na zaawansowanym etapie rozmów zapraszamy na osobiste spotkanie, podczas którego wszyscy uczestnicy muszą być wyposażeni w odpowiednie środki ochrony osobistej, a przed wejściem do budynku poddać się obowiązkowemu rygorowi medycznemu – mówi Dorota Sawicz, dyrektor personalny w Lux Med.

Więcej niż rekrutacja

Wiele firm rozszerzyło wachlarz wcześniej stosowanych procedur na poszczególnych etapach. – Dotychczasowo wypracowane procedury działania w trybie zdalnym dobrze się sprawdziły i rekrutacja w całej firmie odbywa się wyłącznie online i drogą telefoniczną. Przed pandemią wstępne etapy rozmów kwalifikacyjnych były już prowadzone zdalnie, jak rozmowy telefoniczne, testy analityczne czy językowe. Natomiast przez cały okres pandemii prowadziliśmy już wszystkie etapy rozmów z kandydatami w ten sposób. Dodatkowo uruchomiliśmy szkolenia wstępne, które odbywają się wyłącznie w formie online, dzięki specjalnej platformie, pomagającej przyszłym pracownikom we wdrożeniu w kulturę organizacyjną firmy – mówi Ewa Gołębiewska-Krzyżan, dyrektorka personalna w Capgemini Polska.

I tak najważniejsza jest sama oferta. – Kandydaci zwracają uwagę przede wszystkim na ofertę – czy dane stanowisko odpowiada ich kompetencjom, a oferowane warunki ich oczekiwaniom. W naszych ogłoszeniach zawsze staramy się możliwie dokładnie określić zarówno wymagania względem kandydata, jak i opisać zakres odpowiedzialności na danym stanowisku, przedstawić warunki zatrudnienia, możliwości rozwoju czy przyjazną atmosferę pracy – mówi Katarzyna Rudzińska, dyrektor ds. zasobów ludzkich w Nutricia Zakłady Produkcyjne. – Sposób przeprowadzenia rekrutacji to kwestia drugorzędna, tym bardziej że – jako firma otwarta na ludzi – staramy się dostosować do możliwości kandydata. Jeśli nie jest on w stanie połączyć się z nami online, oferujemy możliwość spotkania bezpośredniego. Oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad minimalizujących ryzyko zachorowania – dodaje.

Granica nie do pokonania

Z dużym problemem w związku z pandemią musiały zmierzyć się firmy zatrudniające lub rekrutujące pracowników z zagranicy, kiedy większym wyzwaniem niż rekrutacja może okazać się samo rozpoczęcie pracy. – Jesteśmy agencją pracy specjalizującą się w pozyskiwaniu dla polskich przedsiębiorców w całej Polsce pracowników najogólniej mówiąc ze Wschodu. Przed pandemią mieliśmy pracowników z Ukrainy, Rosji, Białorusi, Kazachstanu, Uzbekistanu, Mołdawii, Gruzji czy nawet z tak odległych regionów jak Indonezja czy Filipiny. Pierwsze etapy obostrzeń związanych z zapobieganiem pandemii koronawirusa odczuliśmy więc bardzo dotkliwie. Z jednej strony całkowite zamknięcie granic, czyli brak możliwości sprowadzenia zakontraktowanych już pracowników, z drugiej strony wstrzymywane prace w zakładach, do których nasi pracownicy mieli być oddelegowani – opowiada Patryk Kawala, wiceprezes zarządu Dreman sp. z o.o.

W niektórych przypadkach pozostaje jedynie oczekiwanie na zmianę sytuacji. Anastasiia Maślak, kierownik działu rekrutacji Dreman sp. z o.o.: – Ciągle jeszcze piętrzą się przed nami utrudnienia związane z pandemią. Niektóre z krajów, z których pozyskiwaliśmy kandydatów do pracy, są zamknięte i mimo ogromnego zainteresowania i bardzo dużej liczby osób chętnych do pracy nikt nie może przekroczyć granicy. Oczywiście jesteśmy z naszymi kandydatami w ciągłym kontakcie, idealnie sprawdzają się w takiej sytuacji media społecznościowe. Na bieżąco śledzimy informacje i przekazujemy je zainteresowanym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej przeszła na emeryturę
Następny artykułNie masz pomysłu na niedzielę? Na basenie będzie impreza