A A+ A++

Wartość eksportu przekroczyła w październiku granicę 100 mld zł. Tak znakomitego wyniku jeszcze nie mieliśmy. Do tego eksport jest wyższy od importu, i to aż o 10 mld zł. Dla gospodarki to bardzo dobra wiadomość, bo eksport – obok inwestycji i wewnętrznej konsumpcji – to jeden z motorów wzrostu gospodarczego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polski eksport bije rekordy. 100 mld zł miesięcznie! Nadwyżka nie notowana od 25 lat!

Wygląda na to, że polskie firmy produkcyjne przetrwały okres największych turbulencji i ostro ruszyły z produkcją. Pandemia, która nadszarpnęła łańcuchy dostaw, sięgające z Europy aż do Azji, pokazała jak ważna jest bliskość geograficzna. Polacy wskoczyli w miejsca pozostawione przez Chińczyków i Koreańczyków, i zaoferowali zachodniej Europie produkty nie gorszej jakości, za to szybciej i sprawniej. Tak jak w poprzednich miesiącach, w październiku wysyłaliśmy za granicę polskie hity eksportowe: telewizory, silniki samochodowe, baterie elektryczne… A to dopiero początek, bo nasze fabryki nie wykorzystują jeszcze w pełni swoich mocy produkcyjnych.

Polskie towary wędrują tam, gdzie rynek jest największy i najbardziej chłonny, czyli do Europy Zachodniej, przede wszystkim do Niemiec. Ale w najnowszych danych NBP widać jeszcze jedno interesujące zjawisko: nasz eksport trafia w coraz szybszym tempie na perspektywiczne i wyjątkowo atrakcyjne rynki wschodzące. Imponujące wyniki eksportu to także efekt jego zróżnicowania, dzięki któremu Polska wychodzi poza bogate, ale mocno uregulowane rynki zachodnie na te terytoria, które nie stwarzają tak mocnych barier.

Warto pamiętać, że sukces polskiego eksportu nie wziął się z niczego. To efekt nie tylko solidnych inwestycji krajowych i zagranicznych, dobrze wykształconej kadry czy umiejętności biznesu radzenia sobie w trudnych sytuacjach, ale także pomocy rządu, dzięki której większości firmom udało się przetrwać okres największej zapaści wywołanej pandemią. Pomogła też polska waluta, dzięki której nasze towary są cenowo bardziej konkurencyjne od produkowanych na zachodzie.

Imponujące rekordy polskiego eksportu nie są zjawiskiem sezonowym, które skończy się wraz z ustaniem pandemii. To proces trwający już od dobrych kilkunastu miesięcy, wpisany w strukturę polskiej gospodarki. Wiele wskazuje na to, że nowych miejsc, które zdobyliśmy w czasie COVID-19, już nie oddamy.

Stanisław Koczot

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy wariant koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Co ustalili naukowcy?
Następny artykułTragiczny wypadek w kaliskim zakładzie pracy. Nie żyje 23-letni mieszkaniec powiatu pleszewskiego