Cała sprawa przez kilka tygodni rozgrzewała media, mimo że brakowało większych konkretów ze strony samego austriackiego obozu. Wiadomo było jedynie tyle, że jej tematem było zachowanie Hornera – opisywane jako niewłaściwe – względem jednej z pracownic, która wniosła skargę.
Wewnętrzne śledztwo zostało zainicjowane przez sam koncern, a nie zespół F1. Ten wyznaczył niezależnego adwokata do jego przeprowadzenia i długo oczekiwał na ostateczne wyniki. W międzyczasie ze strony holenderskich mediów przewijały się mocne doniesienia o rzekomym molestowaniu seksualnym.
Od tamtego momentu nie komentowano szerzej całej afery i Red Bull szykował się na podjęcie finalnej decyzji. W ostatnich dniach napływały jednak dość optymistyczne wiadomości odnośnie pozycji Brytyjczyka, włączając w to informacje o tym, że wybiera się na inaugurację sezonu w Bahrajnie.
I podczas pierwszego dnia weekendu wyścigowego faktycznie potwierdzono, że został oczyszczony z zarzutów. Chwilę przed wydaniem oficjalnego komunikatu swój trafny raport wypuściło The Times, które podkreśliło, iż dowody o zaistnieniu molestowania seksualnego nie znalazły się w samej skardze:
“Niezależne śledztwo ws. zarzutów postawionych panu Hornerowi zostało zakończone i Red Bull może potwierdzić, że skarga została oddalona. Osoba składająca skargę ma prawo do odwołania. Red Bull ma jednak pewność, że dochodzenie zostało przeprowadzone w uczciwi, rygorystyczny i bezstronny sposób”, czytamy w oświadczeniu Byków.
“Cały raport jest poufny i zawiera prywatne informacje stron oraz osób trzecich, które pomagały w postępowaniu. W związku z tym nie będziemy dalej komentować tego ze względu na szacunek do wszystkich zainteresowanych.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS