A A+ A++

W Polsce rak żołądka wciąż najczęściej wykrywany jest zbyt późno – aż 70 proc. diagnoz to stadium zaawansowane lub przerzutowe. Choć dostępne są coraz skuteczniejsze terapie, część z nich wciąż nie jest refundowana, a pacjenci czekają zbyt długo na badania diagnostyczne. Eksperci podkreślają: czas ma tu kluczowe znaczenie, bo wczesne wykrycie daje realną szansę na całkowite wyleczenie.

Nowotwór, który długo milczy

Rak żołądka to jeden z najbardziej podstępnych i groźnych nowotworów. Objawy we wczesnym stadium są tak niespecyficzne – refluks, pieczenie, odbijanie – że często są ignorowane, także przez lekarzy. Ból pojawia się zazwyczaj dopiero na zaawansowanym etapie choroby, kiedy może być za późno na próbę leczenia radykalnego.

– W naszym kraju rak żołądka jest najczęściej diagnozowany w stadium zaawansowanym, przerzutowym. U ok. 30 proc. pacjentów rozpoznaje się go na tyle wcześnie, że możliwe jest leczenie radykalne, czyli prowadzące do trwałego wyleczenia tej choroby – powiedział PAP onkolog kliniczny dr Maciej Kawecki z Kliniki Onkologii i Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

W Polsce w 2022 roku zdiagnozowano raka żołądka u prawie 5 tysięcy osób, z czego 4300 zmarło. Tylko u 30 proc. chorych choroba została rozpoznana odpowiednio wcześnie, by była możliwa operacja ratująca życie.

Diagnostyka zbyt późno, leczenie za wolno

Największy problem? Zbyt długi czas oczekiwania na gastroskopię, czyli kluczowe badanie pozwalające wykryć nowotwór żołądka. To sprawia, że pacjenci często trafiają do lekarza dopiero, gdy choroba jest już bardzo zaawansowana. A przecież im wcześniej, tym lepiej – w grupie osób operowanych we wczesnym stadium, aż 40 proc. żyje dłużej niż 5 lat. Dla porównania – w zaawansowanym stadium to zaledwie kilka procent.

– Może nie jest to badanie przyjemne, ale jest niezbędne do tego, by postawić właściwą diagnozę – podkreśla dr Kawecki.

Coraz lepsze terapie – ale nie w Polsce

W ostatnich latach medycyna zrobiła ogromny postęp. Podczas tegorocznego kongresu ASCO w Chicago zaprezentowano wyniki badania MATTERHORN. Połączenie chemioterapii z immunoterapią (lekiem durwalumab) u pacjentów operowanych radykalnie przyniosło istotnie lepsze efekty niż sama chemioterapia.

Z kolei w badaniu DESTINY-Gastric04 wykazano skuteczność trastuzumabu derukstekanu – terapii celowanej, która daje lepsze wyniki niż obecnie stosowany standard. Dotyczy to pacjentów z rakiem HER2-dodatnim, czyli jednej z najbardziej agresywnych form choroby.

Choć wyniki badań są obiecujące, polscy pacjenci wciąż nie mają dostępu do najnowszych leków.

– Trastuzumab derukstekan to terapia, która chorym na raka żołądka HER2-dodatniego daje szansę na przeżycie ponad roku. Polscy pacjenci wciąż nie mają do niej dostępu. Mam nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia zdecyduje się sfinansować to leczenie, dzięki czemu chorzy otrzymają szansę na dłuższe życie – mówi Iga Rawicka, prezeska Fundacji EuropaColon Polska.

W podobnej sytuacji są także inne terapie, takie jak zolbetuksymab czy pembrolizumab, które wciąż nie są refundowane.

Dr Kawecki dodaje:

– Trzeba przyznać, że ostatnie lata przyniosły naprawdę dużą poprawę w dostępie do nowych leków dla chorych na raka żołądka. Ale wciąż pojawiają się nowe terapie, do których dostęp może przynieść wymierną korzyść naszym pacjentom.

Źródło: PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHubert Hurkacz zapowiada operację kolana
Następny artykułRekordowy sezon Avatara – sukcesy akrobatów z Lubina