Agata Wiśniewska – 2020-05-21 11:46:39
Znaki drogowe usytuowane w chodniku, zbyt wysokie krawężniki czy za wąskie trakty, to tylko niektóre z uwag, jakie do ciągu pieszo – rowerowego wyznaczonego w dotychczasowym przebiegu chodnika od dworca do Placu św. Jerzego na ostatniej sesji zgłosił Bartosz Bluma. Zdaniem radnego, “tamtędy nie da się bezpiecznie przejechać rowerem w godzinach szczytu”.
Wygłaszając swoje oświadczenie, radny poddawał w wątpliwość czy Urząd Miejski w Chojnicach projektując i realizując inwestycje polegające na budowie ciągów rowerowych i pieszo-rowerowych, bierze pod uwagę wytyczne Ministerstwa Infrastruktury. Choć z magistratu otrzymał krótką odpowiedź “tak”, na konkretnych przykładach udowadniał, że jest inaczej.
– Szerokość szlaku rowerowego powinna wynosić co najmniej 2,5 metra, patrząc na chodnik od dworca aż do Placu św. Jerzego, to jest szereg fragmentów, gdzie on jest zdecydowanie węższy – podnosił Bartosz Bluma. Sporo centymetrów brakuje choćby na łuku Dworcowa – Towarowa. – Żeby tam mogli się bezpiecznie wyminąć rowerzyści, to jest karkołomny wyczyn, a tam jeszcze poruszają się piesi. To jest miejsce, które z bezpieczeństwem nie ma nic wspólnego.
Nie lepiej jest jadąc w stronę centrum – znaki w chodniku, wysokie krawężniki. – Brak odpowiedniej widoczności, wjazdy, wyjazdy z posesji, w bezpośrednie wejście sklepów na chodnik, gdzie mają jechać rowerzyści, to jest proszenie się, żeby doszło do jakiegoś nieszczęścia – wyliczał dalej Bartosz Bluma. Choć sam jest zapalonym cyklistą, trasę od dworca do Placu św. Jerzego zamierza omijać szerokim łukiem. – Tamtędy nie da się bezpiecznie przejechać rowerem w godzinach szczytu, gdzie dużo ludzi się porusza. Bezpieczniej będzie ten rower tam prowadzić.
Swoje oświadczenie radny zakończył apelem do pracowników ratusza. – Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, bardzo proszę urzędników miejskich, aby wsiedli na rowery i po prostu się tamtędy przejechali. Tam może zadziać się tragedia, kiedy ludzie zaczną korzystać z tego ciągu. Ścieżki rowerowe tak wyglądać nie mogą.
Rower na przejażdżkę szykuje już zastępca burmistrza. – Po części zgadzam się z Bartkiem Blumą jeśli chodzi o ścieżki rowerowe. Sam jeżdżę na rowerze i lubię jeździć bezpiecznie, a ta ścieżka nie spełnia do końca tych norm. Mamy ograniczone pole manewru, ze względu na to, że tam jest bardzo wąsko. Dworcowa, Towarowa, Piłsudskiego to są jedne z najstarszych ulic w Chojnicach, wtedy nie myślano, że tam powstanie kiedyś ścieżka rowerowa – mówi Adam Kopczyński.
Dlaczego zatem pokuszono się o stworzenie traktów pieszo-rowerowych na takiej infrastrukturze? Odpowiedź jest prosta, chodziło o unijne dofinansowanie. – Przy projekcie budowy węzła transportowo-integrującego jednym z warunków otrzymania dofinansowania było to, że węzeł musi spełniać rolę także dla cyklistów. Czyli do węzła możemy dojechać albo samochodem albo rowerem i przesiadamy się w transport publiczny, czyli autobus albo pociąg – informuje włodarz.
Po zgłoszonych uwagach w urzędzie zastanawiają się nad możliwościami poszerzenia traktu. – W jakim kierunku pójdziemy, jeszcze nie wiadomo. Musimy zachować ten ciąg dla pieszych, żeby był bezpieczny – przyznaje Kopczyński. Mówi się także o konsultacjach społecznych na etapie projektowania z użytkownikami ścieżek rowerowych.
Podobne tematy:
Najnowsze:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS