Skarga do rady miasta na Krystiana Frelichowskiego złożona została przez Ilonę Michalak, mieszkankę Bydgoszczy. Kobieta w oficjalnym piśmie przytoczyła jego wypowiedzi: „feministki domagają się prawa do bezkarnego zabijania dziewczynek i chłopców”, „lewacka dzicz poniewiera wszystko, co polskie” oraz „nazistki krzyczą: prawo do zabijania ludzi – prawem człowieka”. Jej zdaniem są to przykłady mowy nienawiści, które nie mogą mieć miejsca w przestrzeni publicznej, jaką są media społecznościowe.
– Naruszą godność wielu grup społecznych. Prześladują, stygmatyzują, poniżają, obrażają, obrzydzają i wzbudzają wrogość wobec np. kobiet, feministek czy osób LGBT. A to wyczerpuje definicję mowy nienawiści, prawda? – pytała bydgoszczanka, rozmawiając z dziennikarką „Wyborczej”.
Radny Frelichowski porównał symbol nazistowski do błyskawicy Strajku Kobiet
Jak podkreślała aktywistka, radnym Frelichowskim zainteresowała się, kiedy skomentował jej wpis na Facebooku. Kobiet opisała, jak zaatakowano ją na rynku w Bydgoszczy za flagę z napisem „Konstytucja” oraz karton z tęczowym symbolem.
– Wówczas w komentarzu radny wrzucił ilustrację zrównującą nazistowski symbol z błyskawicą Strajku Kobiet. Zamieszczenie tej grafiki odczytałam jako usprawiedliwienie ataku na mnie. Nie mieściło mi się w głowie, że robi to osoba publiczna, radny, który rzekomo reprezentuje także mnie. Radny, od którego oczekuję potępienia napaści, a nie usprawiedliwiania jej – opowiadała.
– Przecież nazwanie mnie nazistką to nazwanie mnie najgorszym wrogiem. A jak z tak ostro zdefiniowanym wrogiem walczyć? Jeden wrzuci komentarz na Facebooku, inny uderzy w ciemnej uliczce. Bo przecież kogo bić, jak nie nazistów? – zwracała uwagę kobieta.
Czytaj też:
Strajk Kobiet organizuje ogólnokrajowe protesty. Aktywistki znowu pójdą przed Sejm
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS