Łukasz Sośniak SJ – Watykan
W wywiadzie dla Asia News przypomniał, że wizyta Franciszka w Iraku to kolejny krok na drodze braterstwa, zapoczątkowanej podpisaną dwa lata temu deklaracją z Abu Zabi i najnowszą encykliką Ojca Świętego. „Mam nadzieję, że ta droga będzie miała swój ciąg dalszy i obejmie także żydów, ponieważ póki co jest to inicjatywa pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami” – zaznaczył David Rosen.
Jego zdaniem włączenie żydów w proces budowania światowego braterstwa pomiędzy religiami jest kluczowe, nie tylko ze względu na głęboką więź, jaka łączy judaizm z chrześcijaństwem, ale także z powodu wartości, jaką ten krok miałby dla islamu. „Dopóki to nie nastąpi, deklaracja o braterstwie jest narażona na ryzyko błędnej interpretacji” – uważa rabin Rosen.
Wyraził nadzieję, że jeśli w przyszłości nadarzy się taka okazja, to przedstawiciel judaizmu powinien znaleźć się na wspólnej scenie z Ajatollahem Al-Sistanim czy imamem Al-Tayyebem. „Jestem świadomy, że dzisiaj to niemożliwe. Taka obecność byłaby postrzegana jako prowokacja. Ale wiem też, że Papież Franciszek nie pozwoli, aby braterstwo było rozumiane wyłącznie jako relacja z muzułmanami” – podkreślił David Rosen.
Zauważył, że Irak jest ważnym miejscem z punktu widzenia narodu żydowskiego. Społeczność żydowska żyła w tym kraju od czasów biblijnych, czyli od momentu wygnania babilońskiego. Dopiero wojny arabsko-izraelskie wyznaczyły kres tej historii.
Dla rabina Rosena jest oczywiste, że wizyta Papieża w Iraku będzie miała konsekwencje polityczne. „Wątpię jednak, by ci, którzy w ostatnich latach wykazali niewielkie zainteresowanie obecnością chrześcijan w Iraku i na Bliskim Wschodzie, a nawet sprzeciwiają się jej, dali się przekonać słowom Franciszka. W świecie szyickim Al-Sistani jest kimś otwartym, jednak wielu nie podziela jego podejścia, dlatego tak ważne było, że Papież z nim porozmawiał i uścisnął mu dłoń” – powiedział David Rosen.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS