A A+ A++

Korzystanie z toalety publicznej rządzi się swoimi prawami. Wiele osób decyduje się na taki krok tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Nic w tym dziwnego – w toaletach publicznych o czystość w dużej mierze dbają ludzie z nich korzystający. Dlatego też zdarza się, że wchodząc do publicznej toalety, doznajemy niemałego szoku spowodowanego zastaniem na miejscu brudu.

Badania przeprowadzone przez amerykańską organizację do spraw zdrowia i bezpieczeństwa wykazały, że ponad 90% użytkowników publicznych toalet musi dokładać dodatkowych starań tylko po to, by uniknąć bezpośredniego kontaktu z zanieczyszczeniami pozostawionymi przez resztę. W grę wchodzi wszystko: owijanie muszli papierem toaletowym, wciskanie przycisku do spłukiwania łokciem czy otwieranie i zamykanie klamek przy pomocy dłoni owiniętych ręcznikami papierowymi. Okazuje się, że ten strach nie jest wcale niepoparty faktami.

Strzeż się publicznej toalety! O bakteriach, jakie można tam napotkać

Toalety publiczne stały się obiektem zainteresowania wielu bakterii i wirusów, które mają w nich świetne warunki do rozwoju. Ich błyskawiczne tempo rozrostu sprzyja tworzeniu skupisk, a te zaś mogą stanowić poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Próbki pobrane z publicznych sanitariatów wykazały obecność bakterii z grupy paciorkowców, gronkowców, pałeczek okrężnicy czy wirusa wywołującego infekcję górnych dróg oddechowych. Zmorą wielu ludzi jest deska sedesowa – okazuje się jednak, że nie jest to miejsce największego skupiska bakterii. Naukowcy udowodnili, że niejedna deska sedesowa jest czystsza od męskiej brody! Bardzo problematycznym miejscem w toalecie jest podłoga. Rozpryski zanieczyszczonej wody, wilgoć, brud – wszystko to jest doskonałym podłożem do rozprzestrzenienia się bakterii. Należy pamiętać o tym, by pod żadnym pozorem nie kłaść torebki lub telefonu na podłogę w łazience. Smartfon plasuje się na samym szczycie listy zanieczyszczonych akcesoriów codziennego użytku; dobrze jest o tym wiedzieć i nie ryzykować. Mikrobiolodzy zwracają uwagę na fakt, że najczęściej dotykane powierzchnie w łazience są znacznie bardziej zanieczyszczone od reszty. Wyobraź sobie człowieka, który po załatwieniu swojej potrzeby wychodzi z toalety bez umycia rąk. Przed wyjściem jego dłonie kolejno spoczęły na papierze, opuszki palców lekko dotknęły mydła, a później klamki od drzwi toalety. Następnie nadchodzi twoja kolej – co robisz?

Udogodnienia w toaletach publicznych, które zmniejszają ryzyko zakażenia

Na szczęście technologia stale się rozwija, a w publicznych toaletach coraz częściej dostrzega się przedmioty bezdotykowe, takie jak podajnik do ręcznika papierowego, dozownik do mydła czy nawet krany reagujące na ruch dłoni. To właśnie te małe szczegóły potrafią polepszyć komfort osoby korzystającej z toalety i pozwolić jej bez obaw załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Firma Elis postawiła sobie za cel wprowadzanie innowacyjnych udogodnień, które zwiększają uczucie bezpieczeństwa i powodują, że funkcjonowanie w przestrzeni pełnej zarazków nie kończy się zakażeniem. Koniec z lawirowaniem pomiędzy licznymi bakteriami! Obserwuje się wzrost zainteresowaniami tematami BHP przez przedsiębiorców, którzy zaczynają wprowadzać tego rodzaju sprzęty do łazienek, z których dziennie korzystają setki różnych osób. Dążenie do zmiany jest dowodem na nowoczesność firmy – nie czekaj na to, aż ktoś ulegnie zakażeniu. Nie od dziś wiadomo, że lepiej jest zapobiegać, niżeli ostatecznie leczyć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFantastyczny występ polskich skoczków! Zostali wicemistrzami świata
Następny artykułGaleria: Czwarta i ostatnia w tym roku studniówka maturzystów Tygla. Zobaczcie, jak tańczą (zdjęcia)