W naszym kraju występują dwa gatunki kumaków – nizinny i górski. Ten pierwszy, zwany też ognistym, jest jednym z 12 gatunków występujących na Ponidziu. Ponieważ znajduje się pod ścisłą ochroną i jego populacja jest bardzo niewielka, przyrodnicy z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych chcą zwiększyć jego liczebność.
Mają się rozmnażać w kontenerze
Projekt uzyskał unijne wsparcie, eksperyment prowadzony jest pod nadzorem Państwowej Akademii Nauk.
– Kupiliśmy dwa kontenery, to swego rodzaju akwaria, które zakopiemy w ziemi. Na razie zamieszkają tam trzy kumaki, będą mogły tam spokojnie przezimować, liczymy że na wiosnę ich liczba się powiększy. Wówczas wypuścimy płazy w okolice Nidy – tłumaczy mówi Dariusz Wiech, specjalista z ZŚiNPK.
Opowiada, że kumak nizinny to niewielki płaz o długości 6 centymetrów. Nizinny od górskiego różni się kolorem plam na brzuchu. Ten pierwszy ma żółte, a ten drugi czerwone.
Filmowe kumkanie
Spłoszony przewraca się na plecy. – Wygina w charakterystyczny sposób łapki i pokazuje brzuch, a na nim czerwone plamy. Dla drapieżnika to bardzo dziwne zachowanie. Kolor czerwony w świecie natury oznacza, że coś jest jadowite, niebezpieczne, szkodliwe – tłumaczy Dariusz Wiech.
Kumak wydziela też związki trujące, więc w swoim środowisku naturalnym nie ma zbyt wielu wrogów.
ZOBACZ TAKŻE: Tropi wilki. Żeby je zobaczyć, szans raczej nie ma, ale jemu się udało [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dariusz Wiecha opowiada, że choć kumak nieco przypomina ropuchę, to nie rechocze. – Dźwięk, jaki wydaje, czyli takie kumkanie, jest obok wycia wilków, odgłosów kukułek czy puszczyka jednym z najczęściej wykorzystywanych w różnego rodzaju filmach – dodaje.
Nida to najdłuższa rzeka w województwie świętokrzyskim. Ma ponad 150 km.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS