A A+ A++

Przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania w Białymstoku obie drużyny były w komfortowej sytuacji. Jagiellonia i Piast były już pewne gry w grupie mistrzowskiej w finałowej części sezonu. Wicelider z Gliwic czołową ósemkę zagwarantował już sobie wcześniej. Zespół z Białegostoku dokonał tego w poprzedniej serii gier po pokonaniu 3:0 ostatniego w tabeli ŁKS-u Łódź.

– Plan minimum, czyli ósme miejsce, wykonaliśmy. Maturę zaliczyliśmy więc na 30 procent, a teraz możemy pomyśleć o czymś więcej – mówił przed rozpoczęciem niedzielnej konfrontacji Bartosz Bida, pomocnik Jagiellonii, która była na siódmym miejscu w tabeli. Do Piasta białostoczanie tracili sześć punktów, do będącego na trzecim miejscu w tabeli Śląska Wrocław już tylko dwa.

Jagiellonia Białystok. Prezent Zorana Arsenicia

Od początku konfrontacji w Białymstoku przewagę mieli goście. Jagiellonia grała za wolno, niedokładnie. Bardziej dynamiczne były akcje Piasta, który jednak gola na 1:0 nie zdobył po pięknej akcji, ale po prezencie gospodarzy. W 23. minucie błąd popełnił Zoran Arsenić. Chorwat źle przyjął piłkę i potem próbując ratować sytuację powalił w polu karnym Martian Konczkowskiego. Sędzia Paweł Raczkowski wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Piotr Parzyszek.

– Jagiellonia nie stwarza sytuacji. My dobrze wywiązujemy się ze swoich zadań – tak pierwszą połowę ocenił Jakub Czerwiński, kapitan Piasta.

Wspomniany natomiast wcześniej Zoran Arsenić w niedawnym meczu z Wisłą Płock też zaliczył fatalny błąd, po którym rywale strzelili gola. Wówczas trener Iwajło Petew zmienił go w przerwie. W niedzielę na taki manewr się nie zdecydował.

Aktywniejsza Jagiellonia Białystok, a potem czerwona kartka

Po zmianie stron białostoczanie prezentowali się już lepiej niż w pierwszych 45. minutach. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry groźnie uderzał Jakov Puljić. Potem szczęścia szukali też Ariel Borysiuk, Maciej Makuszewski czy Taras Romanczuk. Piłka po strzałach piłkarzy Jagiellonii nie znalazła jednak drogi do bramki.

Nadzieje gospodarzy na dobry wynik prysły w 73. minucie. Wówczas Ariel Borysiuk ostro zaatakował Kristophera Vidę. Za to przewinienie pomocnik Jagiellonii został ukarany żółtą kartką, a że miał już jedną na swym koncie to zobaczył też czerwony kartonik i musiał opuścić boisko.

Piast Gliwice bliżej Legii Warszawa

Potem jeszcze Bogdan Tiru sfaulował w polu karnym Tomasza Jodłowca i wynik na 2:0 strzałem z jedenastu metrów ustalił Tom Hateley. Piast zainkasował więc trzy punkty, a tym samym traci już tylko siedem do pierwszej Legii Warszawa, która w niedzielę przegrała z Górnikiem Zabrze.

Jagiellonia, której w niedzielę na sześciu meczach bez porażki została przerwana dobra seria, do zmagań w grupie mistrzowskiej przystąpi z siódmej pozycji.

Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice 0:2 (0:1)

Strzelcy bramek: Piotr Parzyszek (24. – rzut karny), Tom Hateley (85. – rzut karny)

Jagiellonia: Damian Węglarz – Andrej Kadlec, Ivan Runje, Bogdan Tiru Ż, Zoran Arsenić Ż – Taras Romanczuk, Ariel Borysiuk Ż-Cz – Maciej Makuszewski (87. Martin Kostal), Jesus Imaz (79. Karol Struski), Bartosz Bida – Jakov Puljić (79. Tomas Prikryl).

Piast: Frantisek Plach – Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński Ż, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov – Kristopher Vida, Tom Hateley, Patryk Sokołowski, Sebastian Milewski (86. Tiago Alves) – Piotr Parzyszek (79. Dominik Steczyk), Patryk Tuszyński (61. Tomasz Jodłowiec).

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSytuacja w powiecie
Następny artykułKobiety częściej chorują na Covid-19, ale rzadziej umierają