A A+ A++

Nieoczekiwany przebieg miała piątkowa nadzwyczajna sesja Rady Miasta. Zaczęła się od przeprosin i wyjaśnień ze strony prezydenta i jego podwładnych, a skończyła przyjęciem zmian budżetowych. Głos zabierał nawet komendant policji.

Sesję nadzwyczajną zwołano na wniosek prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, ponieważ radni nie przyjęli zmian w budżecie na środowej sesji. O braku akceptacji zdecydowała poprawka wrzucona przed sesją o zwiększeniu długu o 110 tys. zł i przekazaniu tych pieniędzy na turystykę i kulturę. Z uwagi na cięcia wydatków przed  przyjęciem budżetu w tych działach, radni opozycyjni sugerowali, aby tymi sprawami zająć się później, żeby nie robić farsy. Ucierpiały na tym istotne, z punktu widzenia zarządzania miastem modyfikacje budżetowe. Prezydent prosząc o zwołanie nadzwyczajnej sesji wycofał się z w/w poprawek, ale dołożył kolejne wrzutki. Tak bowiem nazywają radni wnioski prezydenckie składane autopoprawkami w ostatniej chwili, czasem kilka minut przed sesją, uniemożliwiając ich zdaniem gruntowne zapoznanie się z meritum.

W piątek takim zaskoczeniem dla radnych był wniosek o przesunięcie na policję 110 tys. zł z deficytu oraz przyjęcie środków niewykorzystanych, aby „Mechaniak” mógł z nich korzystać, bo to pieniądze z projektu. Czy to z długu czy nie, była różnica zdań, ale o niej później. 

Sesja zaczęła się od przeprosin płynących z ust prezydentów i skarbnik miasta odnośnie autopoprawek i zamieszania. Elżbieta Parzych, skarbnik miasta tłumaczyła, że początek i koniec roku jest zwariowany. Pojawiają się niewykorzystane środki, trzeba je przenosić, dodawać do nowego, słowem życie księgowej. Wyjaśniała przy tym radnym poszczególne zmiany w budżecie.

To zdaje się rozumieli radni, bardziej niepokoiły ich wrzutki, w pewnym sensie poza trybem. Radny Dariusz Domasiewicz przypomniał, że na 21 poprawek Klub Przyjazna Łomża popiera 19. Także Obywatelski Klub Samorządowy (PO), podobnie jak w środę proponował, aby „wrzutkowe” pieniądze przeznaczyć nie na policję, a na oświatę. O wspieraniu w pierwszej kolejności swoich jednostek, a policję później mówił radny Piotr Serdyński.

Obecny na sesji Komendant Miejski Policji w Łomży insp. Krzysztof Woźniewski prosił o te pieniądze zwracając uwagę, że w Komendzie Głównej są pieniądze na połowę radiowozu, drugie pół trzeba dołożyć. Przyznał jednocześnie, że miał umowę dżentelmeńską z prezydentem, że na lutowej sesji taki punkt się pojawi. Prezydent jednak wprowadził na styczniowej i spowodował mały zamęt.

– Mamy wszystkie środki, aby zabezpieczyć zadania w tym zakresie (oświaty – dop. red.) – zakomunikował w odpowiedzi radnemu Serdyńskiemu zastępca prezydenta ds. oświaty Andrzej Stypułkowski.

Tak też musiało być, gdy konstruowano budżet. Wówczas już skarbnik miasta mówiła, że to zabezpieczenie jest na zadaniach koniecznych, czyli minimalnych. O tym ile pieniędzy jest na zajęcia dodatkowe wiedzą rodzice.

Aby przekonać radnych do poparcia wniosków jeden z radnych prezydenckich sięgnął do demagogicznego w swojej istocie argumentu. Andrzej Grzymała zapytał publicznie, o to, kto będzie odpowiadał, jak policja nie dostanie tego radiowozu i nie dojedzie, a ktoś umrze? To może lepiej karetkę – Panie radny – jest lepiej wyposażona.

Skąd pieniądze?
Ciekawa wymiana zdań dotyczyła skąd miasto ma wziąć pieniądze na dołożenie do radiowozu. Radny Zbigniew Prosiński idąc dżentelmeńską umową, czyli wniosku „policyjnego” na luty, zasugerował, aby prezydent autopoprawką zdjął ten punkt i powrócić do tej kwestii na kolejnej sesji. Dodał, że zamiast zwiększać deficyt, może te pieniądze uda się gdzieś znaleźć. 

– Te pieniądze musimy pożyczyć – stwierdził radny. – Wszelkie zmiany, które dziś dokonujemy, powodują zwiększenie deficytu. Dziś pokrywany wolnymi środkami, czy z dotacji, ale dojdziemy w marcu – czerwcu, że będziemy brać z kredytu i trzeba będzie doliczyć odsetki. 

Na takie postawienie źródła finansowania nie zgodziła się skarbnik – Elżbieta Parzych. Stwierdziła, że są to pieniądze ze wolnych środków poprzedniego roku, „więc proszę nie mówić o kredycie”.

– Zapis wygląda pięknie, ale jak zwrócimy uwagę, że co roku zadłużenie nam się zwiększa, to proszę nie mówić, że dzisiaj wydane pieniądze nie spowodują tego, że będziemy się kredytować – odpowiadał Prosiński. – Jak będzie się zmniejszał kredyt to owszem, będę się z Panią zgadzał.

Tuż przed głosowaniem prezydent Mariusz Chrzanowski poprosił o przerwę i zaprosił do siebie głosujących przeciw poprawce Obywatelskiego Klubu Samorządowego, o przesunięciu pieniędzy zamiast na policję to na oświatę. Poszli tam członkowie Klubu Mariusza Chrzanowskiego i Prawa i Sprawiedliwości. Po powrocie radni obu tych klubów zagłosowali za poprawkami. Do niedawna część klubu PiS głosowała przeciw pomysłom prezydenta. Jakich argumentów, albo jak mawiają radni, jakich nacisków użyto wiedzą to  zainteresowani. 12 głosami za przy 8 przeciw przyjęto poprawki prezydenta. 

Czy to oznacza nową większość w radzie, w tym popieranie przez PiS prezydenta Mariusza Chrzanowskiego pokażą kolejne głosowania. 

Na sesji nie byli obecni, czyli nie brali udziału w głosowaniach: Hanka Gałązka z Klubu Mariusza Chrzanowskiego, oraz Tadeusz Kowalewski i Jan Olszewski z PiS. 

Prezydencka gra z radnymi

Prezydent w transie autopoprawek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzymon Hołownia: Na stole powinny teraz wszystkie opcje, od jednej listy do samodzielnych startów
Następny artykuł“Wstyd”. Organizatorzy Australian Open pod ostrzałem z powodu Igi Świątek