Przemysł naftowy i gazowy odwraca się od Donalda Trumpa
12.06.2020r. 11:03
Napięte stosunki Trumpa z branżą naftową ilustrują liczby – w kampanii w 2016 roku menedżerowie wsparli go kwotą 1,1 mln dolarów, w obecnej kampanii pieniędzy jest prawie o połowę mniej. Powodów jest kilka – po pierwsze kłopoty branży wynikające z wojny cenowej, ale też nałożenie taryf na zagraniczną stal, czemu sprzeciwiały się wiodące przedsiębiorstwa. Są też wątki osobiste – kiedy były szef ExxonMobil Rex Tillerson został odwołany ze stanowiska sekretarza stanu, Trump obrażał go na Twitterze pisząc, że ten jest “głupi jak but”. Komentatorzy twierdzą również, że urzędujący prezydent USA popełnił błąd niewystarczająco tworząc kontakty z wpływowymi osobami w branży – ich kontakty ograniczały się do uścisków rąk na wiecach, podczas gdy biznesmeni wolą niespieszne spotkania w cztery oczy.
To może jednak nie wystarczyć. Niektórzy w branży twierdzą, że Trump nie zareagował odpowiednio na pandemię koronawirusa, która spowodowała gwałtowny spadek cen benzyny. Z drugiej strony Trump nie potrzebuje gotówki przemysłu naftowego, aby konkurować z Bidenem. W ciągu ostatnich 16 miesięcy zebrał 742 miliony dolarów, ponad dwa razy więcej niż Biden. Ale mógłby skorzystać ze wsparcia branży, aby pomóc lobbować za dalszymi działaniami deregulacyjnymi i zwalczaniem ekologicznych regulacji, gdyby wygrał drugą kadencję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS