Jedno z 9 zdjęć, wykorzystane do stworzenia charytatywnego kalendarza na rzecz rannych ukraińskich medyków.
Pomysł, którym przedstawiciele przemyskiego pogotowia podzieli się na portalu społecznościowych, spotkał się z ciepłym odbiorem, więc jest duża szansa na to, że kalendarz rozejdzie się jak ciepłe bułeczki, zasilając zbiórkę na leczenie rannych ukraińskich medyków.
Inicjatywa jest ze wszech miar warta rozgłosu, dlatego o kilka słów na jej temat poprosiliśmy rzecznika Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu Marka Janowskiego.
– Dość intensywnie współpracujemy z lwowskim pogotowiem, więc pomyśleliśmy, że zrobimy wspólnie z nimi duży ścienny kalendarz charytatywny. Znajdzie się na nim 9 zdjęć. Wybraliśmy te najbardziej wymowne, pokazujące naszą współpracę. Będzie do kupienia jeszcze w styczniu. Umieszczony będzie na nim kod QR, który przekieruje użytkownika smartfona na link do sprawdzonej fundacji, zbierającej środki na wyszczególniony wyżej cel. Jeśli ktoś będzie miał wolę je wpłacić, będzie mógł to zrobić.
Kalendarz dostępny będzie też w sprzedaży, którą zajmiemy się sami albo będzie to robił ktoś inny w naszym imieniu. Na pewno nie będzie tu mowy o zarobku, bo cel sprzedaży jest ściśle określony. Pieniądze mają być wsparciem w leczeniu i rehabilitacji rannych przedstawicieli ukraińskiej służby zdrowia. Oczywiście, jeśli ktoś będzie miał życzeniu za kalendarz zapłacić więcej niż symboliczną kwotę 10 czy 12 złotych, będzie mógł to zrobić – wyjaśnia.
Informacji o tym, że sprzedaż już ruszyła oraz miejscu, w którym można go nabyć, szukać można na facebookowym profilu przemyskiego pogotowia.
Ratownicy i medycy z WSPR w Przemyślu od początku wojny stara się też wspierać ukraińskich medyków na różne inne sposoby, dostarczając im tak potrzebne artykuły medyczne, środki opatrunkowe, kombinezony i tym podobne materiały.
– Co możemy, zawsze staramy się im dostarczyć, bo wiadomo w jak trudnej są obecnie sytuacji. Za naszą wschodnią granicą daje się wyczuć godną podziwu wolę walki. Ci ludzie są bardzo mocno zmobilizowani i zmotywowani i wierzą w swoje zwycięstwo. Można ich tylko podziwiać. Mamy do czynienia z ogromem nieszczęścia, dlatego trzeba im pomagać. Toczą przecież tę walkę także za nas – podsumowuje R. Janowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS